Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Coraz więcej skarg na kontrolerów Renomy za bezpodstawnie nakładane kary

A.Werońska, E. Oleksy
Pani Dorota dostała od Renomy mandat, do którego nie było podstaw
Pani Dorota dostała od Renomy mandat, do którego nie było podstaw G. Mehring
Nie ma końca skarg na pracowników firmy Renoma, która kontroluje bilety w gdańskich autobusach i tramwajach. Umowa z miastem obowiązuje do końca roku. Czy pasażerowie nadal będą mieli problemy z Renomą? Niewykluczone, że nie, bo przedsiębiorstwo nie podjęło jeszcze decyzji, czy wystartuje w ogłoszonym przez ZTM przetargu.

- Trwają analizy, bo dotychczasowa umowa nie spełnia oczekiwań finansowych firmy - informuje Łukasz Syldatk, adwokat Renomy odpowiedzialny za kontakty z mediami.

Oficjalne otwarcie kopert w konkursie nastąpi 30 września i dopiero wtedy okaże się, kto mógłby ewentualnie zastąpić Renomę w dotychczasowej pracy.
Pasażerowie, którzy w ostatnim czasie mieli do czynienia z kontrolerami, są jednomyślni. - Czas na zmiany - mówią i przytaczają przykłady pomyłek i arogancji pracowników Renomy.

Jeden z incydentów stał się udziałem Doroty Wojak, która kilka tygodni temu jechała z mamą - inwalidką pierwszej grupy - z Oliwy do Sopotu. Jako że była jej opiekunem, zgodnie z regulaminem nie musiała kupować biletu. Miała ze sobą także niewielkiego psa - na smyczy, ale bez założonego kagańca.
- Do autobusu wsiedli kontrolerzy. Mama wysiadła z psem, a mnie złapali i przytrzymali - opowiada.

Kontrolerzy pojechali z kobietą dwa przystanki dalej i zamiast wystawić karę za to, że pies nie był odpowiednio przewożony, sporządzili mandat za brak biletu dla psa oraz drugi - za jazdę bez biletu dla samej pani Doroty. - To skandal, bo przecież na gapę jechałam dopiero od momentu, gdy złapali mnie kontrolerzy. Wcześniej nie musiałam mieć biletu, a o tym, że muszę kupić go dla zwierzaka, też jeszcze nie słyszałam - oburza się pani Dorota.

Przedstawiciele Renomy odpowiadają, że pasażer z psem nie musi mieć dodatkowego biletu, ale powinien trzymać czworonoga na smyczy, z założonym kagańcem. Powinien też mieć jego aktualną kartę szczepień.

- Naruszenie tych zasad wiąże się z koniecznością uiszczenia opłaty dodatkowej w wysokości 20-krotności opłaty przewozowej - mówi Łukasz Syldatk i dodaje, że przetrzymanie pasażerki w środku autobusu było legalne. - Nowelizacja Prawa Przewozowego uprawnia kontrolera do ujęcia podróżnego i decydowania o dalszej trasie przejazdu celem wylegitymowania przez policję.

Przyznaje jednak, że nie było podstaw do nałożenia 173 zł kary za przejazd bez biletu dla pasażerki. - Była to omyłka, za którą przepraszamy. Ta opłata zostanie anulowana - dodaje Syldatk.

Niemiłą przygodę z Renomą miała też ostatnio pani Aleksandra, studentka z Gdańska.
- Mandat, który dostałam, był wymuszony - mówi. Bilet miała, ale zawiódł kasownik, który tylko częściowo wybił na nim datę i godzinę skasowania.
- Zdziwiłam się ogromnie, gdy kontroler poinformował mnie o konieczności wypisania za to mandatu - mówi pani Aleksandra. Zaraz po tym w siedzibie firmy złożyła odwołanie. - Usłyszałam, że w takim przypadku kara zostanie anulowana. Po czym otrzymałam odpowiedź na piśmie, że nic z tego, bo kasownik działał prawidłowo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto