Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Nie żyje Wojciech Dąbrowski, który prowadził strajk głodowy przed Urzędem Miejskim

Ewelina Oleksy
Wojciech Dąbrowski już w sierpniu trafił do szpitala
Wojciech Dąbrowski już w sierpniu trafił do szpitala Przemek Świderski/Archiwum
W czwartek nad ranem zmarł Wojciech Dąbrowski, który przez dwa miesiące w namiocie rozbitym naprzeciwko Urzędu Miejskiego w Gdańsku prowadził strajk głodowy przeciwko eksmisji z mieszkania komunalnego.

- To był człowiek starszy, którego Adamowicz upokorzył. Nie rozmawiano z panem Wojciech i innymi głodującymi, obrażano ich. Ten człowiek przez ten cały wysiłek i chorobę zmarł - komentuje w rozmowie z nami Karol Guzikiewicz ze stoczniowej "Solidarności". - Pan Wojciech zostawił 83-letnią żonę w bardzo ciężkim stanie. Wiem, że jego znajomi próbują ratować sytuację i znaleźć dom opieki - dodaje Guzikiewicz.

Czytaj także: Karetka zabrała głodującego pod urzędem mężczyznę
Dąbrowski przez blisko dwa miesiące prowadził strajk głodowy przeciwko eksmisji z mieszkania komunalnego. Żyjąc w namiocie domagał się spotkania z prezydentem Pawłem Adamowiczem.

Władze Gdańska rozmów z protestującym podjąć jednak nie chciały.Urzędnicy tłumaczyli bowiem, że eksmisja została przeprowadzona zgodnie z procedurą i wyrokiem sądu z powodu wielokrotnie powtarzającej się sytuacji niepłacenia czynszu, co powodowało znaczne zadłużenie. Podkreślali też, że Dąbrowskim proponowano miejsce w Centrum Treningu Umiejętności Społecznych w Nowym Porcie, gdzie trafiają eksmitowani z gminnych mieszkań, ale odmówił. W czasie trwania strajku Dąbrowskiego wspierali stoczniowcy z Karolem Guzikiewiczem na czele. Odwiedzali go też radni PiS oraz poseł tej partii Andrzej Jaworski. Sprawą zainteresował się też Rzecznik Praw Obywatelskich.

Czytaj także: Rzecznik Praw Obywatelskich zajął się sprawą głodującego
Przed urzędem stanęły kolejne dwa namioty tych, którzy z panem Wojciechem się solidaryzowali, ale szybko zniknęły. Zarząd Dróg i Zieleni naliczył Dąbrowskiemu karę za bezprawne zajęcie pasa drogowego, która do końca trwania jego protestu narosła do ponad 1,4 tys. zł. Mężczyzna nie przyjął od urzędników zawiadomienia o tym fakcie.

Czytaj także: Strajk przeciwko eksmisji - co na to urzędnicy?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto