Gdański Obszar Metropolitalny. Paweł Adamowicz: Nie ma woli, by metropolie zyskały ustawową podstawę

Panie Prezydencie, wiele mówi się w Polsce o metropoliach, ale jeszcze żadna formalnie nie powstała w naszym kraju. Jak pan ocenia przygotowania do utworzenia takich zespołów miejskich?

Nie ma politycznej woli w koalicji rządzącej, by polskie metropolie zyskały ustawową podstawę. Natomiast w wyniku negocjacji wewnątrz komisji wspólnej rządu i samorządu terytorialnego osągnięto tego rodzaju sukces, że powołano zespół do spraw obszarów metropolitalnych. Równocześnie jest przyzwolenie ze strony komisji wspólnej, by w poszczególnych miastach, które mogą stać się stolicami metropolii, powołać zespoły.

W ich skład wejdzie m.in. wojewoda, marszałek województwa, prezydent stołecznego miasta oraz przedstawiciele ministerstw. Będzie to o tyle ważne, że powstanie ciało, które będzie podejmować inicjatywy służące koordynacji działań publicznych w skali metropolii.

Kiedy u nas, w Pomorskiem, taki zespół może powstać?

Bardzo możliwe, że tuż po wakacjach, a najdalej w przyszłym roku.

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji przygotowało Zieloną Księgę dotyczącą obszarów metropolitalnych. Jak Pan ocenia to opracowanie; czym ono jest, jakie ma znaczenie?

Powstanie tej publikacji niczego nie posuwa do przodu; ona jest raczej wyrazem braku pomysłu. Trochę zabiegiem spowalniającym, niczego tak naprawdę nierozstrzygającym.

To samo powie Pan o ogłoszonej na początku roku Białej księdze obszarów metropolitalnych?

Czas spowolnienia gospodarczego, osłabienia politycznego koalicji, nigdy nie jest czasem dobrym dla podejmowania odważnych ustrojowo przedsięwzięć. Do tego dochodzą niekiedy irracjonalne obawy. Część peeselowskich polityków czyni z metropolii trochę złego luda, szermując hasłem, że metropolia kogoś osłabi. Nie rozumieją oni, że w metropoliach jest wytwarzana większość polskiego produktu brutto. Są to obszary intensywnej działalności gospodarczej, naukowej i wobec tego liderzy powinni tym obszarom udzielać wsparcia, by były one jeszcze bardziej ekspansywne, z korzyścią dla całego kraju.

Gdańsk: CBA zakończyło kontrolę oświadczenia majątkowego prezydenta Pawła Adamowicza

Co musi się stać, by metropolie mogły zacząć powstawać?

Musi pojawić się większa niż do tej pory aktywność liderów obszarów metropolitalnych, większa ich determinacja. Ale z drugiej strony musi się to spotkać z wolą polityczną rządu, dziś czy w przyszłości. Obszary metropolitalne cały czas rosną, niezależnie od czyjejś woli politycznej albo jej braku.

Nie jest jeszcze znana liczba metropolii, które mają powstać w naszym kraju...

Mamy na pewno jedną, na skalę Europy Środkowo-Wschodniej - czyli Warszawę. Jest też kilka obszarów predestynowanych do tego, by być metropoliami o charakterze krajowym.

Które według Pana? W różnych opracowaniach wskazuje się na różne ośrodki.

Myślę tu o katowickiej metropolii, na pewno także o gdańskiej, krakowskiej czy poznańskiej. Zespoły miast, gmin, powiatów otaczających te metropolie urbanizują się. Intensywnie rozbudowywana jest infrastruktura drogowa. To powoduje, że te obszary wyróżniają się na tle pozostałej części województw. Im gmina położona jest bliżej metropolii, tym szybciej się rozwija gospodarczo, ma więcej mieszkańców.

Kiedyś mówiono, że w Polsce mają powstać dwie metropolie: warszawska i katowicka. Czy to możliwe, by lista polskich metropolii okazała się tak krótka?

Teoretycznie wszystko jest możliwe. To zależy tylko od woli politycznej. Wątpię jednak, by koalicja rządząca zdecydowała się na tworzenie podstaw prawnych tylko dla jednej metropolii regionalnej.