Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Banki zabijają całe ulice

Tomasz Słomczyński
Ulica Rajska w Gdańsku. Bank na banku
Ulica Rajska w Gdańsku. Bank na banku T. Bołt
Bank obok doradcy finansowego, dalej - biuro notariusza, punkt obsługi telefonów komórkowych - urbaniści mówią: taki obszar miejski się degraduje

- Rzeczywiście, ekspansja banków i biur jest problemem dla atrakcyjności przestrzeni miejskiej. Przypatrujemy się temu, co robi Wrocław, wypracowujemy rozwiązania dla Gdańska - mówi Marek Piskorski dyrektor Biura Rozwoju Gdańska.

Narzędziem do walki z nadmierną koncentracją banków jest miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.

We Wrocławiu zakazy lokalizowania biur i usług finansowych, zapisane w planach zagospodarowania, funkcjonują już od dwóch lat.

- Dotyczy to w szczególności nowych budynków. Zaobserwowaliśmy, że partery takich budynków z miejsca są zajmowane przez banki i inne tego typu instytucje - mówi Tomasz Ossowicz, dyrektor Biura Rozwoju Wrocławia. - Takie "martwe pierzeje" odstraszają klientów samych banków, z czasem obszary takie się wyludniają i tracą na tym same banki. Uznajemy, że właściwe jest, kiedy banki zajmują ok. 10 proc. lokali na parterach.

Procedura uchwalania miejscowych planów zagospodarowania przewiduje możliwość składania wniosków podczas ich sporządzania. Jak na razie banki we Wrocławiu takich wniosków nie składają. Rzecz jasna zakazy te nie są na rękę instytucjom, które chcą być widoczne i zajmować reprezentacyjne miejsca w przestrzeni miejskiej.

- Operatorzy telefonii komórkowej są u nas bardzo aktywni w tym zakresie, często składają wnioski do planów, banki natomiast na razie nie wykazują aktywności - przyznaje Ossowicz. - Przepisy prawa mają to do siebie, że zawsze może się znaleźć prawnik, który znajdzie sposób, żeby je obejść. Dlatego nie wykluczam jednak, że ktoś w końcu znajdzie sposób na przełamanie zapisu w planie. Wówczas będziemy się głowić - wprowadzimy inne, bardziej precyzyjne zapisy.

A co na to same banki? W tej branży szczególnie liczy się prestiż. - Lokalizacja jest tak samo ważna, jak rozmieszczenie towarów na półkach w sklepach - odpowiada Grzegorz Adamski z biura prasowego BZ WBK. - Dla nas na pewno większe korzyści przynosi parter, bo jesteśmy lepiej widoczni.

Dyrektor Marek Piskorski ma wątpliwości dotyczące tego, czy taki zapis w miejscowym planie zagospodarowania byłby skuteczny.

- Plan może czegoś zakazać, ale niczego nie może nakazać - mówi. - Czy zakazując określonych usług na parterach pierzei w reprezentacyjnej części miasta nie skazalibyśmy takich lokali na brak zainteresowania najemców?

Marek Piskorski wskazuje, że na knajpki też jest określona chłonność - nie można zakładać, że będą powstawać w nieskończoność.

Dlaczego unikać koncentracji banków? Komu to przeszkadza? Do elementarza urbanistyki należą zalecenia o wielofunkcyjności przestrzeni miejskiej. Oznacza to, że w planowaniu miasta trzeba unikać stref tylko mieszkaniowych, tylko przemysłowych lub tylko o charakterze biznesowo-finansowym. Takie miejsca w końcu obumierają - przechodnie, poza interesantami określonych usług, w zasadzie nie mają czego tam szukać. Nawet w świecie wielkiej finansjery - w londyńskim City na parterach wieżowców funkcjonują knajpki.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto