Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcin Kaczmarek, piłkarz Lechii: Zaczęło się od bólu głowy

Paweł Stankiewicz
Rozmowa z Marcinem Kaczmarkiem, piłkarzem Lechii Gdańsk.

- Lechia dwa tygodnie temu zaczęła przygotowania do nowego sezonu ligowego. A ty wciąż nie możesz trenować z kolegami?

- Nie uczestniczę w treningu drużyny. Zacząłem jednak biegać i chodzić na siłownię. Niestety, w moim przypadku konieczny jest zabieg.

- Co ci właściwie dolega?

- Tak ogólnie to czuję się bardzo dobrze. Potrzebny jest jednak zabieg, który pozwoli oczyścić zatokę czołową.

- Czyli twoje wszystkie problemy związane są z chorymi zatokami?

- Tu chodzi tylko o chore zatoki i o nic więcej. I to nie jest nic poważnego. Jeździłem po lekarzach, aby zasięgnąć porady. Jeden powiedział, że nie mogę trenować, a drugi, że mogę normalnie się ruszać i ćwiczyć, ale muszę uważać na przeciążenie słoneczne, żeby oszczędzać chorą zatokę.

- Kiedy choroba cię dopadła?

- To się stało zaraz po zakończeniu poprzedniego sezonu. Już w okresie roztrenowania odczuwałem ból głowy. Później zaczęło mi czoło puchnąć. Poszedłem do lekarza i miałem zrobione prześwietlenie, który wykazało wydzielinę w zatoce.

- Kiedy będziesz miał wykonany ten zabieg?

- I w tej kwestii jest największy problem. Nikt nie może mi znaleźć lekarza, który by to szybko zrobił. W Akademii Medycznej mam wyznaczony termin zabiegu na 24 sierpnia. To jednak absolutnie nie wchodzi w grę. Nie mogę tyle czekać, ale jest problem, bo bardzo trudno o wolny termin. Mnie zależy na tym zabiegu, by był jak najszybciej, a najlepiej z dnia na dzień. Mam już za sobą wszystkie potrzebne badania i skierowanie. Nie mogę czekać do 24 sierpnia, bo kibice by mnie nie zobaczyli na boisku. Może uda się coś zrobić, bo klub też się stara znaleźć lekarza, który wykonałby ten zabieg. Na razie staram się utrzymywać w dobrej dyspozycji, biegam indywidualnie i z piłką tylko na razie trenować nie mogę. Potrzebny jest tylko zabieg, a tydzień po nim będę już do dyspozycji trenera Tomasza Kafarskiego.

- Jak szybko będziesz mógł wrócić na boisko?

- Na pewno będę miał treningi indywidualne. Tak jak po kontuzjach. Będę musiał swoje odczekać, żeby dojść do dobrej dyspozycji. Biegam, i jeśli chodzi o kwestie wytrzymałościowe, to nic mi nie ucieknie. Po zabiegu w ciągu kilku dni wrócę do treningu. Zależy mi na czasie, bo chciałbym pojechać z drużyną na drugie zgrupowanie, do Grodziska Wielkopolskiego. Nic nie stracę i już w pierwszym meczu ligowym będę gotowy do gry.

- W Lechii ostatnio byłeś zawodnikiem uniwersalnym, który może grać na każdej pozycji. Wszystko wskazuje na to, że teraz będziesz w zespole rywalizować o miejsce na lewej obronie?

- Nie wiem. Nad tym się w ogóle nie zastanawiałem. Poza tym są testy dla nowych graczy i na pewno musimy się wzmocnić na różnych pozycjach. Na razie jednak o tym nie myślę. Liczy się tylko zdrowie. Jak dojdę do siebie i zdrowia, to wtedy pomyślę o kwestiach czysto sportowych. Na razie to jeździłem po lekarzach i robiłem badania. Muszę się trochę uspokoić. Najważniejszy dla mnie na teraz jest zabieg.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marcin Kaczmarek, piłkarz Lechii: Zaczęło się od bólu głowy - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto