Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walczą o prawa zwierząt futerkowych przed Konsulatem Honorowym Szwecji w Gdańsku

Anna Dąbrowska
Przeciwnicy hodowli zwierząt na futra zgromadzili się w piątek, 13 sierpnia, pod Konsulatem Honorowym Szwecji w Gdańsku. W ten sposób wyrazili swoje poparcie działań aktywistów ze Szwecji, którzy walczą o likwidację ferm w swoim kraju.

"Futro - luksus za cenę cierpienia". To jedno z haseł widniejących na transparentach, które przygotowali członkowie Inicjatywy Wege3miasto. O godzinie 9 rano ustawili się pod oknami konsulatu i rozdawali przechodniom ulotki. Złożyli również w sekretariacie konsula pismo, w którym informowali o warunkach, jakie panują w szwedzkich fermach oraz o swoim poparciu dla ich likwidacji.

- Zależy nam przede wszystkim na dobru zwierząt, dlatego o nie walczymy - mówi Paulina Raczyńska, członkini Inicjatywy Wege3miasto oraz organizatorka pikiety. - Jeśli zostaną zamknięte szwedzkie fermy, to przeżyje 1,2 mln norek.

Szwecja może pochwalić się najlepszym prawem dotyczącym hodowli zwierząt na fermach. Jednak, jak wykazała szwedzka organizacja Animal Rights Alliance, przepisy te nie są przestrzegane. Organizacja ta przeprowadziła śledztwo, które wykazało, że zwierzęta żyją w brudzie na bardzo małych powierzchniach, przez co dochodzi do okaleczeń, zjadania siebie nawzajem i przedwczesnej śmierci około 1/5 norek. Szwedzcy aktywiści widzą szansę dla swoich działań, ponieważ we wrześniu w ich kraju odbywają się wybory parlamentarne.

- Z kolei w Polsce mamy tylko niedoskonałą ustawę o ochronie zwierząt z 2006 roku - mówi Paulina Raczyńska. - Teraz planowane są pewne jej aktualizacje, ale nie przewiduje się likwidacji ferm futrzarskich ani jakichkolwiek regulacji, które zapewniłyby zwierzętom lepsze życie.

Gdańscy aktywiści przekonują, że fermy są nie tylko miejscem cierpienia zwierząt, ale również negatywnie wpływają na środowisko naturalne. W odchodach norek, lisów, jenotów czy królików są duże ilości azotu i fosforu, które zanieczyszczają wody gruntowe. Poza tym duża ilość odchodów powoduje zgromadzenie na pobliskich terenach much, pasożytów czy szczurów. Dużym problemem, zwłaszcza dla okolicznych mieszkańców, jest nieprzyjemny zapach wyczuwalny w okolicach ferm.

Organizatorzy pikiety mają nadzieję, że już wkrótce fermy w Szwecji zostaną zamknięte. A potem może przyjdzie kolej na Polskę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Walczą o prawa zwierząt futerkowych przed Konsulatem Honorowym Szwecji w Gdańsku - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto