Informacja o odnalezieniu pomnika poświęconego poległym w I wojnie światowej żołnierzom - mieszkańcom Trutnów, Leszków i Miłocina w gminie Cedry Wielkie wzbudziła ogromne zainteresowanie. Kilkanaście osób rozpoznało obiekt na fotografiach i potwierdziło, iż pochodzi on z Cedrów Wielkich, gdzie w miejscu obecnie zajmowanym przez budynek Banku Spółdzielczego. W latach osiemdziesiątych skwer bardziej przypominał zapomniany nieużytek, zarośnięty dzikimi krzewami i chwastami, a przewrócony kamień leżał nikomu niepotrzebny.
- Pamiętam doskonale ten pomnik. Widniały na nim niemieckie napisy, nazwiska i charakterystyczne krzyże. Otoczony był kutym, żelaznym ogrodzeniem - wspomina, Tadeusz Naliński mieszkający w sąsiedztwie. - W stanie wojennym pracująca w ośrodku zdrowia lekarka kazała załadować go na przyczepę i wywieźć do Sobieszewa. Nie wiem, dlaczego i na czyje polecenie, ale przypominam sobie ten moment.
Przez ponad 20 lat nikt nie pamiętał o żuławskim obelisku, aż do chwili gdy jego niszczejące fragmenty odkryli przy ul. Smolnej członkowie Towarzystwa Przyjaciół Gdańska. Było to zimą ub .r.
- Odkopaliśmy obelisk i przewieźliśmy go w bezpieczne miejsce - wspomina Mirosław Piskorski, wiceprezes TPG. - Pomnik został ufundowany przez Związek Wojaków i poświęcony poległym w I wojnie światowej w latach 1914-18. Wyryto na nim nazwiska kilkudziesięciu żołnierzy pochodzenia niemieckiego, holenderskiego i polskiego, mieszkańców wsi Trutnowy, Leszkowy i Miłocin, poległych na terenie Prus Wschodnich, Rosji, Francji i Flandrii.
Powstała inicjatywa odzyskania pamiątkowego kamienia i przywrócenia go na dawny teren.
- Popieram pomysł i nie widzę przeszkód, aby stanął on wśród zieleni na trawniku przed bankiem - zapewnia Mirosław Klukowski, dyrektor cedrowskiego oddziału BS. - Już znaleźliśmy godne miejsce. Chętnie też pomożemy w sfinansowaniu ustawienia obelisku, choćby poprzez wykonanie odpowiedniego postumentu i oświetlenia.
Udaliśmy się na miejsce, gdzie obecnie znajdują się pamiątkowe kamienie. Są mocno uszkodzone i pokryte napisami wykonanymi przez garfficiarzy. Otoczenie też nie nastraja optymistycznie. Zwały gruzu, śmieci i zdewastowany barak stanowią przygnębiające tło. Czas zatarł część napisów, brakuje zwieńczenia i fragmentów na brzegach kamieni, więc nie lada wyzwanie czeka osoby, które podejmą się rekonstrukcji i renowacji.
- Prawdopodobnie są to cementowe bryły, stylizowane na różowy piaskowiec, ale i tak ze względu na wartość historyczną warto zadbać o przywrócenie obiektu do dawnej świetności i umieszczenia go w miejscu, w którym stał pierwotnie - objaśnia gdański rzeźbiarz, Stanisław Podwysocki. - Ze względu na skalę dewastacji jest mnóstwo pracy do wykonania. Trzeba specjalnymi preparatami zabezpieczyć obelisk przed wpływem warunków atmosferycznych, wykuć brakujące zwieńczenie. Wartość materiałów i robót szacuję na ok. 20 tys. zł.
O pozyskanie pomnika dla gminy Cedry Wielkie zabiega Stowarzyszenie "Żuławy Gdańskie" z Trutnów. Czeka na uzgodnienia z wojewódzkim konserwatorem zabytków i podpisanie umowy o przejęciu.
- Ze strony konserwatora nie będzie przeszkód, ale trzeba pamiętać, że przyjmujący musi zdobyć środki na renowację i konserwację - mówi Marcin Tymiński, rzecznik prasowy wojewódzkiego konserwatora zabytków. - Służby konserwatorskie nie posiadają bowiem środków na takie cele.
- Będziemy szukać pieniędzy na odnowienie monumentu. Na razie udało się zorganizować transport, który za cenę paliwa zapewni Marcin Kruk, właściciel jednej z gdańskich firm - cieszy się Krzysztof Rakowski, skarbnik Stowarzyszenia "Żuławy Gdańskie". - Jestem przekonany, że zdobędziemy również pozostałe niezbędne środki finansowe. Na Żuławach Gdańskich zachowało się niewiele pamiątek przeszłości, więc te, które można odzyskać, powinny wrócić na swoje miejsce.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?