11 września 2010 roku Lechia grała w Bełchatowie z GKS. Gdańszczanie przegrali 0:1, po bramce zdobytej przez Janusza Gola w 72. minucie spotkania. Chwilę później w polu karnym gospodarzy sfaulowany został Paweł Buzała, ale arbiter kazał grać dalej.
- Z tym się zgadzam. Buzała był faulowany. Może nie powiedziałbym, że skrzywdziłem Lechię, tylko nie podyktowałem rzutu karnego - stwierdził wczoraj sędzia Górecki.
17 października 2010 roku Lechia podejmowała w Gdańsku w meczu derbowym Arkę Gdynia. Biało-zieloni wygrali 1:0, ale jeszcze przy wyniku bezbramkowym Górecki nie zauważył zagrania ręką w polu karnym i nie podyktował jedenastki dla gdańskiego zespołu.
- Nie widziałem później tej sytuacji w telewizji, więc nie będę tego komentował - uciął krótko arbiter z Katowic.
27 listopada 2010 roku Lechia przegrała w Lubinie z Zagłębiem 1:3. Gdańszczanie zagrali najsłabszy mecz w tym sezonie, ale swoje trzy grosze wtrącił Mirosław Górecki. W pierwszej połowie, przy stanie 1:0 dla Zagłębia, nie zauważył faulu w polu karnym na Bedim Buvalu, a po przerwie podyktował jedenastkę dla zespołu z Lubina, choć Sebastian Małkowski nie faulował Wojciecha Kędziory. Tego karnego bramkarz biało-zielonych jednak obronił.
- Ewidentny karny dla Lechii. Obrońca Zagłębia nie był zainteresowany piłką. W drugiej sytuacji faulu nie było, bo to Kędziora nastąpił na Małkowskiego - ocenili te sytuacje w studiu Canal+ Sławomir Stempniewski, obserwator sędziów, oraz były piłkarz Grzegorz Mielcarski.
- Nie zgadzam się z tym - odpowiedział nam Górecki. - Uważam, że podjąłem właściwe decyzje. Jeśli chodzi o rzekomy faul na Buvalu, to proszę zauważyć, że pozwoliłem na twardą grę i w mojej ocenie nie było tam przewinienia. Rozmawiałem z kapitanem Lechii, panem Surmą, który też stwierdził, że takich fauli się nie gwiżdże.
- Tak oceniam tę sytuację na gorąco, bo z boiska wyglądało na walkę bark w bark. W telewizji tego zdarzenia nie widziałem - przyznał Łukasz Surma.
Sędzia Górecki cofnął się jeszcze do poprzedniego sezonu.
- Nie można powiedzieć, że ja nie lubię Lechii. W poprzednim sezonie prowadziłem w Gdańsku mecz z Bełchatowem i w ocenie pana Stempniewskiego błędnie podyktowałem rzut karny dla Lechii, a nie zauważyłem, że jedenastka należała się drużynie przeciwnej - tłumaczył arbiter z Katowic.
Tomasz Kafarski, trener Lechii, nie chciał komentować pracy Góreckiego w tych meczach.
- Uczczę to minutą ciszy -powiedział szkoleniowiec biało-zielonych.
W gdańskim klubie rozważano złożenie pisma, aby ten sędzia nie prowadził więcej meczów Lechii.
- Nie podejmiemy żadnych inicjatyw. Nie będziemy szli śladem innych klubów, domagając się, aby dany sędzia nie prowadził naszych meczów. A suma szczęścia i tak równa się zeru - powiedział Maciej Turnowiecki, prezes Lechii.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?