To, że działa ono tak prężnie, jest jednak zasługą prezesa stowarzyszenia - Stanisława Zienkiewicza. 11 lat temu pan Stanisław zachorował na przewlekłą białaczkę limfatyczną i tym samym stał się pacjentem kliniki. Podobnie jak inni chorzy, przeleżał w niej kilka miesięcy. Patrzył na odrapane ściany, widział cieknący dach, czuł chłód przeciskający się przez nieszczelne okna. Gdy poczuł się lepiej, zgłosił się do szefa kliniki, prof. Andrzeja Hellmanna i zaoferował pomoc.
Na konto stowarzyszenia zaczęły wpływać datki od pacjentów, darowizny od sponsorów, zasilały je też wpłaty z "1 procenta". Początkowo wydawano je na pompy infuzyjne i drobny sprzęt. Z czasem pan Stanisław porwał się na remont kliniki. Na całym Pomorzu szukał wykonawców, którym nieobojętny był los ciężko chorych ludzi. Znalazł ich w Kartuzach, Kościerzynie i Sierakowicach.
I tak Przedsiębiorstwo Budowlane Granit z Kartuz (generalny wykonawca) "przyspawało" klatkę schodową , bo klinice groziła katastrofa budowlana, wykonało też pionową izolację wokół całego budynku i szereg innych prac. Firma Dakar z Sierakowic wymieniła w klinice całą stolarkę okienną, a Brew-Bud z Kościerzyny - ociepliła ją i wykonała na budynku piękną elewację.
- Dzięki pacjentom i wykonawcom remontu warunki w klinice bardzo się poprawiły - cieszy się prof. Andrzej Hallmann. Rocznie w klinice leczy się 6 tysięcy chorych.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?