Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Statut Stowarzyszenia Gdański Obszar Metropolitalny nie spodobał się Gdyni

Agata Grzegorczyk
mat.
Wielu przedstawicieli władz lokalnych popiera ideę stworzenia metropolii. Jednak statut Stowarzyszenia Gdański Obszar Metropolitalny, który przedstawił Paweł Adamowicz, nie spodobał się Wojciechowi Szczurkowi, prezydentowi Gdyni. Według niego jest słaby i zbyt ogólnikowy. Takiego statutu nie przyjmą też Rumia, Reda, gmina Wejherowo, Kosakowo i Luzino

Wojciech Szczurek został upoważniony do wyrażenia opinii o projekcie w ich imieniu. Nie ma więc co się dziwić, że prezydent Adamowicz, wychodząc ze spotkania w gdyńskim magistracie, nie uśmiechał się szeroko.

Źle wróży taki początek pozostałej części tournée, zaplanowanego przez prezydenta Gdańska. W najbliższych tygodniach zamierza on odwiedzać pozostałych potencjalnych członków stowarzyszenia GOM. Ale nie każdy wierzy wróżkom.

- Liczę, że ta dzisiejsza próba zakończenia dyskusji o metropolii nie zakończy jej faktycznie, a przedstawiciele gmin, w których imieniu wypowiedział się prezydent Gdyni, jak na samorządowców przystało, będą ją z nami kontynuować - mówił wczoraj podczas konferencji prasowej po zakończeniu spotkania w Gdyni Paweł Adamowicz.

Jednak Wojciech Szczurek wytoczył ciężkie działa przeciw jego projektowi.

- Rolą parlamentu, a nie stowarzyszenia, są zmiany regulacji prawnych i projekt mający być formalnym statutem nie może tego zmieniać. Jego wadą jest też pominięcie roli marszałka województwa w metropolii - wymienił Wojciech Szczurek. - Cały projekt jest słaby i ogólnikowy. Zakłada nie współpracę w twardych zadaniach, a jedynie dywagowanie na ogólne tematy. Nam takie stowarzyszenie do niczego nie jest potrzebne. Wolimy realną współpracę. I tu i teraz deklarujemy ją w zakresie realnych projektów, takich jak zintegrowanie komunikacji miejskiej.

Projektowany Gdański Obszar Metropolitalny od północy opiera się o wybrzeże Bałtyku, od zachodu sięga powiatu kartuskiego, jego południową bramą jest Tczew, a od wschodu dociera do Mierzei Wiślanej. W sumie mierzy prawie 5 tysięcy kilometrów kwadratowych, na których mieszka ponad 1,3 mln obywateli.

Więcej mieszkańców miałyby tylko trzy metropolie - warszawska, katowicka i krakowska. Na mapie Polski więc GOM, jak można w skrócie nazwać gdańską metropolię, stałby się jednym z najwidoczniejszych obszarów. I dołączyłby do funkcjonujących już Stowarzyszenia Metropolia Warszawska, Górnośląskiego Związku Metropolitalnego powołanego przez Katowice, Poznańskiego Obszaru Metropolitalnego oraz Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej.

Zarówno Gdańsk, jak i Gdynia mają już doświadczenia związane z działaniem w ramach metropolii. W Gdańsku już w 2003 roku powołano Radę Metropolitalną Zatoki Gdańskiej. Jednak to ciało, początkowo będące forum spotkań i dyskusji, już od dawna w praktyce nie odgrywa żadnej roli. Gdynia jest też członkiem Komunalnego Związku Gmin "Dolina Redy i Chylonki", który zrzesza gminy od Sopotu po Wejherowo. Tu partnerskie działanie faktycznie przynosi wymierne efekty m.in. w zakresie gospodarki odpadami.

Inicjatywa prezydenta Adamowicza zmierza do powołania nowego podmiotu, ze statutem, władzami, a także z własnym budżetem. Członkami Stowarzyszenia Gdański Obszar Metropolitalny byłyby gminy lub powiaty, które do wspólnego walnego zgromadzenia delegowałyby swoich przedstawicieli. Na jakich zasadach?

Projekt statutu zakłada, że każda z gmin miałaby w walnym zgromadzeniu jeden głos plus dodatkowy za każde rozpoczęte 100 tysięcy mieszkańców. Gdańsk dostałby zatem 5 mandatów, Gdynia - 3, ale już Sopot i pozostałe mniejsze gminy podnosiłyby tylko jedną rękę na głosowaniach. I tu właśnie rodzą się obawy partnerów.

Przeczytaj: Prezydent Gdańska chce utworzyć Gdański Obszar Metropolitalny

Czy Gdańsk nie obejmie hegemonii nad resztą członków stowarzyszenia? GOMoentuzjaści twierdzą jednak, że wystarczy przecież sześć małych gmin, by wielki Gdańsk przegłosować. A gmin ma być w sumie 40. Przekonują też, że pewne metropolitalne procesy, społeczne czy urbanizacyjne, zachodzą, czy stowarzyszenie istnieje czy nie, a o pieniądze unijne łatwiej rywalizować jako spójny i formalnie ustanowiony metropolitalny region.

Projekt statutu Gdańskiego Obszaru Metropolitalnego zakłada, że celem powstania stowarzyszenia jest obrona wspólnych interesów oraz "współdziałanie na rzecz harmonijnego rozwoju członków stowarzyszenia". Członków, którymi stałyby się suwerenne gminy lub powiaty, w których samodzielność stowarzyszenie nie mogłoby ingerować.

Gdańsk, na dobry początek, deklaruje też, że sam sfinansuje prace, które doprowadzą do powołania stowarzyszenia. Ma płacić za wszystko sam do momentu, aż GOM powstanie i otrzyma własny budżet tworzony z gminnych składek.

Czytaj także:
Adamowicz rozpoczyna tournee po gminach zaproszonych do Metropolii
Gdańsk ma nowy pomysł na zacieśnienie współpracy między gminami wokół Trójmiasta

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Statut Stowarzyszenia Gdański Obszar Metropolitalny nie spodobał się Gdyni - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto