**Przeczytaj także:
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz ma miliony na koncie**
- Wtedy traktowane to będzie jako śmieci. Ściąganiem plakatów ze słupów się nie zajmujemy, - mówi Rafał Jaworski, kierownik działu oczyszczania ZDiZ. Mieszkańcy na widok plakatu wiszącego przy ul. Słodowników, łapią się za głowę. - Czy pół roku to za mało, by kandydat go usunął? Czy może na powieszenie miał pieniądze, a na zdjęcie już nie? - pyta na czytelnik pan Leszek.
Wojciech Podjacki wyjaśnia, że za rozwieszanie jego plakatów odpowiadało wiele osób. - W całym mieście ściągaliśmy ich później kilka tysięcy. Widocznie ten jeden ktoś przeoczył - mówi Podjacki. - Plakat zniknie, nie ma żadnego problemu- zapewnia.
Zgodnie z ordynacją komitety miały 30 dni na usunięcie swoich plakatów- ostateczny termin minął 20 grudnia. W Gdyni za tych, którzy o tym zapomnieli, sprzątał ZDiZ, a kosztami obciążał komitety.
- U nas nie ma takich praktyk. To Straż Miejska powinna wyegzekwować od komitetu posprzątanie po sobie - wskazuje Jaworski.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?