W Marinie Gdańsk dochodziło do licznych nieprawidłowości - pisze "Gazeta Wyborcza". Przytoczone słowa byłego współpracownika mariny, który złożył zawiadomienie do prokuratury, wskazują na przywłaszczanie dużych sum pieniędzy m.in. za postój żaglówek i korzystanie z natrysków oraz pralni dla żeglarzy.
- Do Prokuratury Rejonowej Gdańsk Śródmieście wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa zagarnięcia dochodów należnych miastu Gdańsk przez pracowników Mariny Gdańsk - informuje Renata Klonowska, szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk Śródmieście. - Jednocześnie otrzymaliśmy pismo z MOSiR, które informuje o przeprowadzonej wewnętrznej kontroli i jej wynikach. Trwają czynności sprawdzające.
Na swojej stronie internetowej MOSiR Gdańsk zamieścił oświadczenie, w którym informuje o przeprowadzeniu kontroli podległej sobie jednostki, zaraz po tym, jak dowiedział się o możliwych nieprawidłowościach.
Jak informuje dyrektor Leszek Paszkowski, w wyniku kontroli, która trwała od 10 do 24 listopada tego roku, wykryto nieprawidłowości w zakresie rozliczeń finansowych związanych z działalnością przystani jachtowej. Wśród nich: prawdopodobieństwo niezewidencjonowania przychodów z tytułu sprzedaży żetonów do sanitariatów, niezgodne z cennikiem rozliczenie niektórych jednostek uznanych za historyczne, cumujących w marinie, zniszczenie dokumentacji w postaci deklaracji postoju, jacht planów oraz książki portowej z lat ubiegłych oraz podejrzenie przywłaszczenia kwoty 6.000 zł przez pracownika mariny.
- W dniu 15.11.2013, w związku z uzasadnionym podejrzeniem możliwości popełnienia przestępstwa, skierowałem pismo do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście dotyczące wykrytych nieprawidłowości - czytamy w oświadczeniu MOSiR w Gdańsku. - Jednocześnie złożyłem zawiadomienie o wynikach kontroli do Biura Kontroli Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Władze MOSiR po przeprowadzonej kontroli w marinie, rozwiązały umowę z jej dotychczasowym kierownikiem w trybie dyscyplinarnym.
"GW" podaje także, że w latach 2008 - 2013 w MOSiR, w tym także w marinie, kontrole przeprowadzane były aż 14 razy. Nie zauważono wtedy żadnych nieprawidłowości. Zwolniony kierownik przystani nie zgadza się z zarzutami dyrekcji ośrodka i zamierza przed sądem domagać się przywrócenia do pracy.
Sprawą zajmuje się obecnie Komenda Miejska Policji w Gdańsku.
Gdańscy radni PO domagają się od prezydenta Adamowicza wyjaśnień, także w kwestii nieprawidłowości w Marinie Gdańsk. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT >>>
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?