Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akcja "Każdy może pomóc". Pomysłodawczyni Madalena Theus opowiada o swojej akcji

Monika Jankowska
Magdalena Theus uśmiecha się codziennie
Magdalena Theus uśmiecha się codziennie archiwym prywatne
O akcji "Każdy może pomóc" opowiada jej pomysłodawczyni, Magdalena Theus. To silna kobieta, która motywację do działania czerpie z tego, że... działa na rzecz innych. "Im więcej dobrej energii dajesz, tym więcej do ciebie wraca" - mówi.

Ona wierzy w św. Mikołaja. Bo jak tu nie wierzyć, kiedy tylu ludzi dookoła chce św. Mikołajem zostać i obdarować dzieci świątecznymi podarunkami. Magdalena Theus pracująca w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Gdańsku, bo o niej mowa, już po raz trzeci koordynuje świąteczną akcję "Każdy może pomóc".

Na czym polega ta akcja? Pracownicy socjalni dyskretnie wypytali dzieci o ich zainteresowania, marzenia i spisali te informacje, tworząc specjalne, zaszyfrowane listy. - Każdy list to jedno dziecko, jego opis, wiek, zainteresowania. Osoba, która decyduje się wziąć taki list, może wcielić się we wróżkę, dobrego elfa. List stanowi jedynie inspirację do zrobienia świątecznej paczki dla dziecka. Nie jesteśmy przymuszeni do kupowania konkretnych rzeczy, sami decydujemy o tym, co mogłoby sprawić radość dziecku, które np. lubi czytać, marzy o podróżach i chciałoby zostać kiedyś pilotem samolotu - tłumaczy Magdalena Theus. I dodaje:
- Jeśli nad stworzeniem jednej paczki współpracuje kilka osób, to mają oni świetną zabawę, kiedy wymyślają zawartość upominku. To właśnie w tej akcji jest niezwykłe, każdy ma frajdę i osobisty wkład w pomaganie. To cudowne, że możemy w tym pośredniczyć.

Kto może przygotować dzieciom świąteczną paczkę? Pani Magda z uśmiechem przekonuje, że każdy! Akcja jest dobrowolna, wystarczy chęć i pomysł.
- Można zrobić paczkę samemu, można z przyjaciółmi, z rodziną, z kolegami z pracy, można zaangażować całą klasę - młodzież potrafi być szczególnie pomysłowa. Wystarczy zadzwonić pod nr tel. 797 909 120 i zadeklarować chęć udziału w akcji - informuje jej koordynatorka.

Można też przyjść do Centrum Pracy Socjalnej 6 MOPR w Gdańsku, ul. Powstańców Warszawskich 25, pok. 125 w godz. 8.30-15.30 i osobiście wziąć list do realizacji. Gotową paczkę z dokładnie oznaczonym kodem dziecka należy dostarczyć do MOPR do 11 grudnia 2014.

Pani Magda wymyśliła to przedsięwzięcie, ponieważ sama w życiu wiele przeszła. Walczyła z chorobą nowotworową, ale w tej walce nie była sama -wspierali ją rodzina i przyjaciele.

Jest Pani pomysłodawczynią akcji "Każdy może pomóc". Co zainspirowało Panią do zorganizowania tego przedsięwzięcia, które już po raz kolejny da dzieciom na święta najpiękniejszy prezent - uśmiech od ucha do ucha?
Pracuję w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Gdańsku już ponad 16 lat. Nasza praca i podejście do pomagania z roku na rok się zmienia. Wykorzystać zasoby i możliwości oraz pobudzić aktywność społeczną to podstawowy cel w realizowaniu planu pomocy. Pomysł na tę akcję w zasadzie powstał wówczas, kiedy miałam przerwę w pracy. Cztery lata temu zmuszona byłam pożegnać na pewien czas MOPR. Walczyłam z nowotworem. Zmagałam się z wieloma drastycznymi skutkami mojej choroby. Siłę czerpałam z radości, uśmiechu i kreatywności innych. Ta pomysłowość przyjaciół, jak w niecodzienny sposób można ładować akumulatory, dodawała mi energii. Czułam się obdarowana, szczęśliwa, wdzięczna za to, że każdy pomagał mi w wyjątkowy sposób. Kiedy wróciłam do pracy miałam ochotę zrobić coś, co podkreśli indywidualność, zaznaczy, że nasze działania pomocowe trafiają do konkretnych osób. Zbliżała się wiosna. Pilotażowa akcja projektu dla 20 dzieci, miała miejsce w okolicach Wielkanocy. Nasza dyrekcja z ogromnym entuzjazmem podeszła do pomysłu zorganizowania paczek w taki spersonalizowany sposób, dała czynny przykład. W grudniu - w pierwszej zimowej edycji obdarowaliśmy już około 80 dzieci.

Skąd czerpie Pani tyle energii, by pomagać najmłodszym?

Hmmm… dobre pytanie, nie wiem. Może działa to jak bumerang. Im więcej radości, dobrej energii dajesz, tyle samo do ciebie wraca. Kiedy czytam taki list, wzruszam się, kiedy ludzie przynoszą do nas upominki - wzruszam się jeszcze bardziej. To niesamowite, że jest tyle osób, które chcą tak bezinteresownie pomagać innym. Jak nie wkładać w to energii? Lubię się w to angażować, taka praca mnie uskrzydla. Myślę, że z tego czerpię też siłę dla siebie.

Ile dzieci zostanie obdarowanych w tym roku?
Mam nadzieję, że rozdamy wszystkie listy. Napisaliśmy ich 246. Są firmy, które zgłaszają się nawet po 10 listów. Zostało niewiele czasu, jestem pełna optymizmu. Jeśli listy zostaną - trudno, dzieci nie były informowane o tym, dlaczego pracownik socjalny robi z nimi ankietę. Byłoby cudownie, gdyby zgłosiło się do nas tylu darczyńców, ile mamy listów. Około stu listów już rozdaliśmy. Zobaczymy.

Dlaczego wybrała Pani pracę w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie?

Zawsze wierzyłam w to, że w każdym z nas drzemie potencjał, trzeba go tylko obudzić. Nie wiem, czy mój wybór był świadomy, z perspektywy czasu myślę, że tak. Lubię pracę zespołową, lubię pomagać, nie oczekuję wdzięczności, cieszę się, kiedy sama mam poczucie dobrze wykonanej pracy. Czasami wystarczy tylko poświęcić komuś czas, porozmawiać z nim. Wydaje mi się, że ludzie potrzebują tego bardziej niż pieniędzy, chcą się po prostu poczuć zrozumieni, chcą wierzyć w to, że traktujemy ich wyjątkowo. Przecież każdy z nas jest inny, wyjątkowy. Praca pracownika socjalnego to pewnego rodzaju misja - tak właśnie to rozumiem.

A jaka na co dzień jest Magdalena Theus?
Mówić o sobie jest trudno. Jestem raczej otwarta, lubię ludzi, lubię z nimi rozmawiać, źle mi, kiedy jestem sama. Uwielbiam gości, kiedy dom tętni życiem. W święta jest u mnie zawsze około nastu osób. Znajomi twierdzą, że "gdzie diabeł nie może, tam Theusikową pośle" - coś w tym jest. Uważam, że nie ma sytuacji bez wyjścia, że nie ma problemów, których nie można rozwiązać - zawsze jest jakieś rozwiązanie. Trzeba po prostu skoncentrować się na pozytywach. Tak, jestem optymistką.

Może opowie Pani coś o swoich pasjach, zainteresowaniach, czymś, co robi w czasie wolnym?
Uwielbiam robić zdjęcia, miliony ujęć, klatka po klatce. To cudowne uchwycić chwilę. Lubię też organizowanie różnych imprez; spotkań, zjazdów rodzinnych. Kocham robić niespodzianki, zaskakiwać. Zbieram anioły, w każdym miejscu mojego domu jest anioł. Kocham mojego męża, córkę, przyjaciół. To oni są moją największą pasją! a

od 12 lat
Wideo

echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto