W nocy z 31 lipca na 1 sierpnia do szpitala zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że w szpitalu znajduje się ładunek wybuchowy, a on chce milion złotych. Zagroził, że jeśli nie dostanie pieniędzy, to zdetonuje bombę. Po przeszukaniu szpitala nie znaleziono jednak niczego podejrzanego.
Wstępne ustalenia kwidzyńskich śledczych wskazują na to, że mężczyzna, wprawdzie z komórki, ale na numer alarmowy zadzwonił przez Internet. Prokuratura Rejonowa w Kwidzynie, która prowadzi sprawę, wystąpiła do sądu z wnioskiem o ustalenie billingów numeru, a to ma pomóc odpowiedzieć na pytanie, skąd zostało wykonane połączenie i do kogo należy numer, choć to może być trudne, jeśli telefon był na kartę. Dla dobra śledztwa, śledczy na razie nie zdradzają więcej szczegółów.
Zobacz także: Szpital Kwidzyn: Fałszywy alarm bombowy w kwidzyńskim szpitalu. Policja szuka sprawcy
Zgodnie ze znowelizowanym w 2011 roku Kodeksem karnym i artykułem 224a, za fałszywe powiadomienie o zagrożeniu i związanych z tym czynnościach instytucji publicznych grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Sprawca może zostać również obciążony kosztami przeprowadzonej akcji. Choć na razie nie wiadomo, ile mogła ona kosztować, to z pewnością nie będzie to mała kwota.
- Jest jeszcze za wcześnie na taką wycenę - wyjaśnia Agnieszka Stefańska, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Kwidzynie.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?