Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Alvaro Soler znowu w Polsce. "Raz zapomniałem tekstu swojej piosenki, już pierwszej zwrotki"

Julia Jarmoluk
ALVARO SOLER KATOWICE
SYLWESTER Z POLSATEM
ALVARO SOLER KATOWICE SYLWESTER Z POLSATEM Marzena Bugala-Azarko / ARCHIWUM
Po raz kolejny Alvaro Soler odwiedzi Polskę. Tym razem hiszpański wokalista wystąpi na Tauron Life Festival w Oświęcimiu, gdzie zagra nową piosenkę "La Cintura" oraz inne lubiane przez polską publiczność utwory. Wydarzenie będzie miało miejsce 15 czerwca. Z tej okazji porozmawialiśmy z Alvaro i postawiliśmy mu kilka ciekawych pytań.

Kiedyś już byłeś w Warszawie. Jakie miejsca odwiedziłeś? Co Ci się spodobało najbardziej?
Alvaro Soler: Ostatnio, kiedy byłem w Warszawie, poszliśmy do baru z piwną ścianą. Tam bardzo mi się spodobało. Dzisiaj byłem w Pałacu Kultury i Nauki. Wjechaliśmy na górę, skąd było widać całe miasto. Podczas mojego pobytu odwiedziliśmy tak dużo miejsc, że nawet nie mogę przypomnieć sobie wszystkich. Jedyne co pamiętam to to, że w każdym z nich było jedzenie. (śmiech)

Spróbowałeś polskich dań?
Tak! Najbardziej smakowały mi pierogi z mięsem.

Zagrasz na Tauron Life Festival Oświęcim 2018. Czym zaskoczysz fanów podczas tego występu?
To będzie nasza kolejna wizyta w Polsce. Zagramy po raz pierwszy na żywo w tym kraju singiel „La Cintura” a razem z nią inne, fajne utwory. Będzie znakomicie!

Podczas koncertów zdarzyło Ci się zaliczyć wpadkę?

Raz zapomniałem tekstu piosenki , pierwszej zwrotki, ale kontynuowałem występ! (śmiech) Co prawda to było okropne i żenujące...

Jesteś popularny a to pewnie wywołuje stres. Jak sobie z tym radzisz?

To zależy od kraju. Kiedy jestem we Włoszech bardzo często fani zaczepiają mnie na ulicy co jest uciążliwe. W Polsce też wielu ludzi mnie zna, ale nie proszą o zdjęcia. W Hiszpanii jest jeszcze lepiej. Ludzie zachowują się na zasadzie: „O, on tu jest, ale przecież nie będę prosić o zdjęcie, to byłoby niezręczne”.

Opowiedz jakąś śmieszną historię z Twojego życia.

Kiedyś byliśmy z zespołem we Włoszech na jednym z letnich festiwali. Pojechaliśmy na Sycylię, nasz hotel znajdował się godzinę od lotniska i 45 minut od miejsca koncertu. To było bardzo piękne miasto – Taormina. Była tam jedna z najładniejszych scen, na jakiej kiedykolwiek graliśmy.
Zazwyczaj, kiedy przyjeżdżamy na występ, bierzemy samochód i pakujemy do niego swoje rzeczy oraz instrumenty i wyruszamy do hotelu, żeby odpocząć. Ale wtedy była świetna pogoda i mieliśmy dzień wolny, więc wynajęliśmy skutery (było nas sześciu). Z boku to wyglądało bardzo śmiesznie: jechaliśmy na skuterach jak nastolatkowie. Wyszliśmy z hotelu i pojechaliśmy do wulkanu Etna. Byliśmy tymi skuterami wszędzie, pojechaliśmy przez całe miasto Taormina, wypełnione ludźmi. Jechaliśmy jak szaleni! Kolega z naszej ekipy (to był jego drugi czy trzeci raz na skuterze) jechał bardzo szybko. Ja zjechałem w dół i spadłem a kolega chciał mnie ominą i zjechać w drugą stronę. W efekcie skręcił kierownicą w bok i wywrócił się razem ze skuterem na ziemię... Tak jednoślad stracił jedną rączkę. To było naprawdę śmieszne! (śmiech)

Znamy Cię jako artystę a chcielibyśmy też poznać Twoje inne strony. Mam taką propozycję. Zadam ci kilka krótkich pytań, na które oczekuję szybkich odpowiedzi ok?

Dawaj.

Gdybyś nie był piosenkarzem, to byłbyś...?

...projektantem samochodów. Moje studia były z tym związane i miałem nawet nim zostać. Ale wiesz, czasami studiujemy jedno, a w życiu robimy co innego.

Praca, której nie mógłbyś wykonywać to...?

Nie mógłbym pracować w fabryce wykonując ciągle tę samą pracę. Będąc na studiach przez jakiś czas w lecie tam pracowałem, żeby zarobić pieniądze. To była jedyna praca, którą udało mi się znaleźć. Było okropnie i bardzo ciężko. Nigdy bym tego nie powtórzył.

Czego chciałbyś nauczyć ludzi?

Szacunku do innych. Na przykład jak się zachowywać podczas wywiadów, kiedy się dopiero zaczyna pracować w branży muzycznej. I jak być sobą i nie tracić swojej tożsamości będąc sławnym.

A Tobie jak się to udaje?

Myślę, że najważniejsze jest to, żeby być ze swoją rodziną i utrzymywać z nią kontakt, kiedy jesteś daleko. Bliscy znają Cię najlepiej i powiedzą Ci, kiedy zmieniasz się w drania i woda sodowa uderza Ci do głowy.

Czego chciałbyś się jeszcze w życiu nauczyć?

Chciałbym umieć grać na trąbce, nauczyć się języka polskiego i pilotować samolot.

A co w sobie cenisz najbardziej...?

Przede wszystkim staram się, aby ludzie wokół mnie czuli się dobrze i komfortowo. Na co dzień staram się być naturalny, po prostu jestem sobą! Cenię sobie też szacunek do innych.

Za czym tęsknisz podczas wyjazdów?

Za rodziną, moją dziewczyną i wolnym czasem dla siebie.

Popularność zmieniła Twoje życie. Tęsknisz za życiem przed sławą?

Tak. Ale nie sława jest problemem tylko bardziej częste podróże, życie w samolotach oraz ciągłe pakowanie i rozpakowywanie walizki. Owszem, tęsknię za poprzednim życiem , ale teraźniejsze życie też bardzo mi się podoba. Uważam, że jestem farciarzem.
Zawsze chcemy rzeczy, których nie mamy... Dla mnie jest ważne mieć wokół siebie ludzi, którzy mnie lubią, bo przecież można mieć wiele fanów i czuć się samotnym.

Kim chciałeś zostać, kiedy byłeś dzieckiem?

W dzieciństwie imponował mi Fernando Alonso. Lubię Formułę 1 i chciałem zostać rajdowcem.

Czy masz w planach nagranie nowego singla z jakąś gwiazdą?

Tak, może w kolejnym miesiącu. Nie mogę Ci zdradzić szczegółów, ale to będzie ktoś ze Stanów Zjednoczonych.

Dziękuję za przemiłą rozmowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto