Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Andrzej Słowakiewicz, trener Energi Stoczniowca: Chętnie zamknąłbym ligę dla obcokrajowców

Rafał Rusiecki
Rozmowa z Andrzejem Słowakiewiczem, trenerem Energi Stoczniowca Gdańsk.

- Przez lata był Pan związany z hokejem w Nowym Targu. Jak widzi Pan rozpadający się klub mistrza Polski Wojas Podhale, to co Pan sobie myśli?

- To przykre, że tak się dzieje. Widocznie powstały pewne zaniedbania. Pan Wiesław Wojas [właściciel obuwniczego giganta - przyp. red.] wykładał swoje pieniądze. Mimo tego sportowa spółka akcyjna powinna być bardziej operatywna. Nie wiem, czy MMKS Podhale Nowy Targ [klub na zapleczu ekstraligi współpracujący z Podhalem - przyp. red.] jest gotowy na przejęcie. Trzeba sobie zdać sprawę, że Wojas Podhale był jednym z najdroższych klubów w Polsce. Amatorsko nic nie da się zbudować. Może teraz młodzi działacze z MMKS się wykażą.

- 10 lat temu był Pan w Podhalu w środku podobnego galimatiasu. Jak to było?

- Wtedy rękę klubowi podał prezes Wojas. W ciągu dwóch lat udało się odbudować drużynę. Po dwóch latach zdobyliśmy brązowe medale mistrzostw Polski, a po trzech wicemistrzostwo oraz Puchar Polski. Przydatne było również to, że ściągnąłem do klubu młodych hokeistów z Czech i Słowacji.

- Taki obrazek to nic krzepiącego. W końcu, jeśli mistrz Polski jest w tarapatach, to jak koniec z końcem wiąże reszta klubów?

- Wiadomo, że nie jest łatwo. Wszędzie są problemy finansowe. Nie ma profesjonalnych działaczy, odpowiedzialnych menedżerów sportowych. Niektórzy działacze są niesłowni. Nie płacą trenerom i zawodnikom. Nie mamy bazy szkoleniowej, przez co hokeiści trenują w archaicznych warunkach. To wszystko składa się na nieatrakcyjność rozgrywek.

- Jest jakieś remedium?

- Chętnie zamknąłbym ligę dla obcokrajowców. Stworzyłbym w niej 12 zespołów. Tak zrobili Słowacy, kiedy odłączyli się od Czech. Budżety w klubach byłyby mniejsze, młodsi by się ogrywali i wcale nie byłoby najgorzej. Dzisiaj dla podnoszenia umiejętności hokeistów istotna jest baza treningowa. Lód to jedynie trzecia część sukcesu.

- Część zawodników już ucieka z Nowego Targu. Widzi Pan jakichś z nich w Stoczniowcu?

- Na pewno. Chciałbym ściągnąć do Gdańska dwóch reprezentantów Polski. Kogo? Nie, jeszcze za wcześnie. Wstępnie rozmawiałem z jednym obrońcą i napastnikiem. W środę przed południem spotkam się z prezesem Stoczniowca, a potem z drużyną. Od tych rozmów zależy dużo.

- Pewnie byłoby łatwiej, gdyby Gdańsk nie był tak oddalony od miast z hokejowymi tradycjami?

- To prawda. Z Nowego Targu do Gdańska jest 700 km. Zawodnicy Podhala w pierwszej kolejności rozglądają się za klubami w rejonie. Mają po prostu bliżej do domu. Gdańsk stwarza jednak hokeistom dobre warunki i ma jedną z najlepszych w kraju baz treningowych.

- Stoczniowiec przechodzi gruntowną reformę. Tworzy się nowa spółka. Będzie zatem lepiej?

- Nie wiem. Może być lepiej, a może być gorzej. Teraz naprawdę trudno na to pytanie odpowiedzieć.

- Hokejowy związek przedstawił nowe przepisy dotyczące obcokrajowców. Co to oznacza dla Stoczniowca?

- To nic nie zmienia. Do polskiej ligi trafiają przeciętni obcokrajowcy. Czy ja wiem, czy kolejne limity zdadzą egzamin? Moja propozycja jest ambitna. Jeśli ktoś chce zatrudniać w Polsce obcokrajowców, to powinni to być najwyżej dwaj hokeiści i to z najwyższej półki. Byli reprezentanci kraju z pierwszej szóstki elity, tak do 30 lat. Wtedy mogą być siłą napędową w klubach.

- Kiedy gdańscy hokeiści rozpoczną treningi?

- Jeśli w spółce wszystko zmierza w dobrym kierunku, to ruszymy z przygotowaniami od przyszłego poniedziałku. Na dzisiaj nie mam informacji, że odszedł ktoś z zespołu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto