Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Apel: Tabliczka z nazwą ul. Kanapariusza powinna być wyżej

Barbara Szczepuła
Zakonnik Kanapariusz jako pierwszy użył nazwy "Gdańsk". Niestety, tabliczka na ulicy noszącej jego nazwisko jest trudna do zauważenia...

W upalne popołudnie spacerujemy po parku oliwskim. W cienistych alejkach przypominających zielone korytarze, w których, jak zapewnia Paweł Huelle w powieści "Śpiewając Ogrody", spotykał się kiedyś poeta Artur Maria Rilke ze swoją kochanką Lou Andreas Salome, panuje miły chłód. Spacer można skończyć w Pałacu Opatów, podziwiając płótna Mariana Mokwy.

To dobry sposób na spędzanie upalnych dni lata, wcale nie trzeba wyjeżdżać gdzieś daleko, bo cudze chwalicie, swego nie znacie...

Boczną bramą wychodzimy z parku na uliczkę Kanapariusza. Zaczynam się rozglądać za tablicą poświęconą światłemu zakonnikowi, bo pamiętam, że Paweł Dzianisz i Anna Kościelecka, autorzy trylogii świętowojciechowej*) kilka lat temu postarali się, by nazwano jego imieniem tę małą, biegnąca pod murami katedry ulicę, a potem walczyli o tablicę przypominającą, że to właśnie ów mąż w roku 999 po raz pierwszy użył nazwy Gdańsk.

I za to właśnie ze wzruszeniem go wspominamy i imię jego przypominamy potomnym. Żeby jednak znaleźć tablicę, trzeba się nieco natrudzić, bo położono ją na uboczu. Ledwo wystaje z chodnika (z jednej strony jest to 15 centymetrów, z drugiej zdaje się - dwa centymetry) i można pomyśleć, że to studzienka kanalizacyjna.

Paweł Dzianisz od kilku lat pisze listy do prezydenta miasta ("Z głębi serca apeluję do Pana o użycie całego swojego autorytetu..."), a przede wszystkim do Zarządu Dróg i Zieleni, w którego nieczułych rękach leży los Kanapariuszowej tablicy. Apeluje, by umieścić tablicę choćby na niewielkim kamieniu, tak, by mogły ją zauważyć osoby wchodzące i wychodzące z parku. Otrzymuje jednak pisma typu: "Realizacja ustaleń co do ewentualnych zmian w sposobie posadowienia tablicy wykonana będzie w miarę możliwości finansowych".

- W lecie można jeszcze od biedy tablicę znaleźć, ale jesienią zasypują ją liście, w ziemie przykrywa śnieg - opowiada mi Paweł Dzianisz, którego podziwiam za upór, z jakim dochodzi sprawy nie własnej, ale dla mieszkańców Gdańska istotnej. Nie godzi się deptać zacnego Kanapariusza, który miasto nasze do europejskiej historii wprowadził.

Więc powtarzam za Pawłem Dzianiszem: Panie Prezydencie! Z głębi serca apeluję do Pana o użycie całego swojego autorytetu...

*) "Najpierw do miasta Gdańska", "Wojciechowa Europa", "Z krzyżmem i włócznią"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto