Projekt "małego ruchu granicznego" umożliwi rozwój żeglugi po całym, podzielonym między Polskę i Rosję, akwenie. Obecnie żeglarze z Polski i Obwodu Kaliningradzkiego (i całej Federacji Rosyjskiej), by przekroczyć granicę na Zalewie, muszą mieć m.in. wizy.
"Mały ruch graniczny" pozwoliłby podróżować bardziej swobodnie, bez spełniania wszystkich formalności. W tej strefie znaleźliby się mieszkańcy samorządów, po obu stronach granicy. Jej przekroczenie byłoby możliwe na podstawie jedynie paszportów czy dowodów osobistych. Kłopot w tym, że przepisy unijne mówią, że mały ruch graniczny może odbywać się jedynie w pasie 15 kilometrów po obu stronach granicy.
- Dla naszego projektu to za mało - mówi Bogdan Borusewicz, marszałek Senatu RP, zajmujący się tą sprawą. - Potrzebujemy około 120 kilometrów, by ruch turystyczny na Zalewie Wiślanym był bardziej swobodny, płynny. Wystąpiliśmy do Brukseli o zgodę na rozszerzenie strefy. Według słów Radosława Sikorskiego, odpowiedź Unii powinna być znana pod koniec roku
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?