Kierowcy na strażnikach nie pozostawiają suchej nitki, twierdzą, że nie zajmują się niczym innym tylko zakładaniem blokad i czatowaniem na zagubionych zmotoryzowanych. - Śmiem twierdzić, że brak parkingów w Katowicach jest wykorzystywany przez straż miejską do "nabijania własnej kiesy" - to tylko jeden z łagodniejszych komentarzy kierowcy pod ich adresem.
Kierowcy uważają, że problemem są złe i nieczytelne oznaczenia miejsc, gdzie parkować wolno, a gdzie na pewno nie.
Zdaniem naszych Czytelników źle oznakowana jest ul. Dworcowa (zdjęcie z prawej), na odcinku od ul. św. Jana (fot. z lewej) do ul. Mielęckiego. Ulica jest przecięta w poprzek wyspą. Na wyspie ustawiony jest znak zakazu parkowania, kilka metrów dalej kolejny, dozwalający na parkowanie w godz. od 9 do 17. Na Dworcowej parkować można po obu stronach jezdni, ale nie wolno na i przy wyspie. - Zakaz zatrzymywania i postoju stoi na skrzyżowaniu z ul. św. Jana, a za nim tabliczka "Postój płatny w dni robocze...", która wprowadza w błąd. Strażnicy regularnie zakładający blokady parkującym w tym miejscu tłumaczą, iż jest to tablica informacyjna, a nie znak "Parking". Mają rację, dziwne jest tylko, że nie czynią nic, choć wielu kierowców, również ja, zwraca im uwagę, że znak postawiony w tym miejscu wprowadza w błąd ludzi zdesperowanych poszukiwaniem wolnego miejsca do parkowania w centrum miasta - pisze nasza Czytelniczka.
Co na to strażnicy? - Trzeba zwracać uwagę na znaki. Kierowcy twierdzą, że znak jest źle ustawiony w każdym miejscu, w którym dostaną mandat za złe parkowanie. Na Dworcowej zakaz zatrzymywania się jest ewidentny. Jeśli ktoś go nie zauważy, to równie dobrze może nie zauważyć innego - odpowiada Krzysztof Król, rzecznik katowickiej Straży Miejskiej.
Oznakowanie w mieście jest bardzo dobre - twierdzą także w Miejskim Zarządzie Dróg i Mostów. - Nie mamy żadnych skarg, czy wniosków od policji, straży miejskiej, lub samych mieszkańców - twierdzi Piotr Handwerker, dyrektor MZUiM.
O czym w takim razie mówią kierowcy? - O tym, że znaki mogą być mylące dowiaduję się od pani. Nie przemawiają do nas sugestie karanych kierowców, bo są też tacy, którzy znaki zauważają i potrafią parkować - mówi Król. Zarzuty, że strażnicy zajmują się jedynie zakładaniem blokad, kwituje śmiechem.
- Mieliśmy kierowcę, który twierdził, że zaparkował jedynie na 30 sekund w miejscu niedozwolonym, a jak wrócił do samochodu już miał blokadę na kole. Zakładanie blokady nie trwa tak krótko - dodaje. Czy 10 tys. blokad to nie za dużo? - Jak na miasto zamieszkałe przez ponad 300 tys. ludzi i przez które przewija się kilkadziesiąt tysięcy osób dziennie? Trudno mi oceniać. To więcej niż w ubiegłym roku, ale mamy więcej strażników - tłumacz Król.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?