Zdarzenie miało miejsce 1 listopada, ale dopiero teraz prezydent Paweł Adamowicz i Maciej Lisicki, prezes zarządu spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje nagrodzili bohaterskiego motorniczego. Otrzymał m.in. bursztynowe spinki do mankietów.
- To pozytywny przykład. Poprzez nagłośnienie tej sprawy chcemy uczyć wrażliwości. Panuje szkodliwy stereotyp, że osoba leżąca na ziemi, nieprzytomna, zawsze musi być pod wpływem alkoholu – powiedział Paweł Adamowicz.
Kulisy interwencji motorniczego są bulwersujące. - Dojeżdżałem do Bramy Wyżynnej i zauważyłem, że mężczyzna leży przy wiacie. Dookoła chodzą gapie i nikt nie reaguje. Wysiadłem, potrząsnąłem go za ramię, ale on był nieprzytomny. Wyjąłem telefon, wezwałem karetkę. Ułożyłem go w pozycji bocznej ustalonej – opowiada Karol Mielnik. - Przed przyjazdem karetki mężczyzna odzyskał świadomość. Przyznał, że nie wiedział, jak upadł. Szokujące było to, że nikt z przechodniów nie zareagował. Większość przechodziła obojętnie. Było tam około dwudziestu osób i nikt nie wezwał pogotowia. Wielka znieczulica. A przecież dzisiaj ja pomagam, a jutro ktoś może pomóc mi – dodaje.
Karol Mielnik jest motorniczym od roku. Do Gdańska przyjechał z Białegostoku.
Z Karolem Mielnikiem spotkał się dzisiaj prezydent Gdańska - Paweł Adamowicz. ZOBACZ
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
