Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budynek Bałtyckiego Terminalu Zbożowego został oflagowany. Układ czy strajk?

Szymon Szadurski
T.Bołt/ archiwum
Budynek Bałtyckiego Terminalu Zbożowego w Gdyni został właśnie oflagowany, a załoga grozi zorganizowaniem protestu.

Konflikt związków zawodowych z zarządem dotyczy braku podwyżek od niemal pięciu lat, a także wypowiedzenia zbiorowego układu pracy, w którym zapewniono pracownikom BTZ liczne przywileje.
Jak mówi Zenon Wiszowaty, przewodniczący komisji międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Portu Gdynia, w piątek przedstawiciele załogi umówieni są na rozmowy ostatniej szansy z zarządem BTZ.

Polskie zboże szerokim strumieniem płynie przez gdyński port.

- Jeśli nie dogadamy się, klamka zapadnie i rozpisujemy referendum strajkowe - mówi Zenon Wiszowaty. - Nie mamy innego wyjścia, bo cierpliwość pracowników do zwyczajów, panujących w tej spółce już się skończyła. Wzburzenie wśród załogi sięgnęło zenitu.

Solidarność w porozumieniu z działaczami Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej w Porcie Gdynia wysłała też w poniedziałek pismo do prezesa BTZ Marka Kwiatkowskiego. Przedstawiciele załogi informują w nim o uruchomieniu procedur umożliwiających zorganizowanie strajku. Zarzucają też władzom BTZ, że jedynie pozorują chęć zawarcia nowego zbiorowego układu pracy, zwodząc przy tym przedstawicieli załogi.

- Każdy z około 70 pracowników otrzymał nową, indywidualną propozycję umowy o pracę, którą ma zaakceptować do 26 maja - mówi Zenon Wiszowaty. - Ewentualne podwyżki w dokumentach tych wpisane są w tzw. stawki osobistego zaszeregowania. Podobnie jest z nadgodzinami. My jednak domagamy się podpisania nowego układu pracy, bowiem rzecz rozbija się nie tylko o te dwie kwestie. Dlatego też większość pracowników, w tym niemal wszyscy związani z przeładunkami, propozycji pracodawcy nie chce podpisać. Brak układu pozbawia ich licznych przywilejów, jak dodatki za pracę w nocy czy w szkodliwych warunkach. Na pewno się na to nie zgodzimy. Nie pozwolimy, by zagraniczny właściciel terminalu zbożowego maksymalizował swoje zyski kosztem pracowników.

BTZ został sprywatyzowany niemal 12 lat temu, pod koniec 2005 roku, jako trzecia ze spółek zależnych dawniej od Zarządu Morskiego Portu Gdynia. Konsorcjum Wielkopolskich Zakładów Tłuszczowych ADM Szamotuły i Ceferta B.V. z Rotterdamu w Holandii za sto procent udziałów w terminalu zapłaciły wówczas ponad 32,8 mln zł. Od tego czasu poczyniono liczne inwestycje, a poziom przeładunków gwałtowanie rósł. Jednak ostatnie trzy lata nie były już tak korzystne. Nie dosyć, że poziom przeładunków produktów zbożowych, który w 2015 roku w Porcie Gdynia sięgnął 3,7 mln ton, zaczął spadać, to jeszcze rok temu ogłoszono projekt budowy w Gdańsku największego na Bałtyku terminalu, dedykowanego produktom agro. Realizuje go spółka OT Logistics, a w 2020 r. ma być on zdolny przeładować nawet 8 mln ton zbóż i pasz rocznie.

Z pewnością nie pomoże to pozycji BTZ. Ewentualny strajk byłby władzom tej spółki mocno nie na rękę, bowiem 
nadwyręży zaufanie wśród kontrahentów.

CZYTAJ TAKŻE: Wypadek w BTZ w Gdyni. Nie żyje mężczyzna

Prezes BTZ Marek Kwiatkowski odwołał spotkanie z nami, na którym miał odnieść się do zarzutów załogi, obiecując, że prześle informacje drogą elektroniczną. Wczoraj po południu poinformowano nas jednak, że odpowiedzi na nasze pytania muszą zostać zaakceptowane przez dział współpracy z mediami ADM. Kiedy tylko to się stanie, do sprawy wrócimy.

x-news.pl/

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto