Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ceny taksówek w Gdańsku. Chcą wprowadzić maksymalną stawką za kilometr przejazdu taksówkami po mieście

Maciej Pietrzak
Ile zapłacimy za taksówkę w Gdańsku? Władze Gdańska pracują nad maksymalną stawką za kilometr przejazdu taksówkami
Ile zapłacimy za taksówkę w Gdańsku? Władze Gdańska pracują nad maksymalną stawką za kilometr przejazdu taksówkami archiwum PP
Trwają prace nad maksymalną stawką za kilometr przejazdu taksówkami w Gdańsku. Jak poinformowali urzędnicy, stawka ta miałaby wynosić 4 zł. Pomysł popierają korporacje taksówkarskie. Propozycja regulacji rynku budzi jednak także spore kontrowersje.

Gdańscy radni chcą uporządkować rynek przewozów pasażerskich taxi. Nie wszyscy taksówkarze widzą jednak taką konieczność. Projekt stosownej uchwały ma trafić już na majową sesję Rady Miasta. Od 2007 roku stawki były uwolnione, to jednak - wzorem innych polskich miast - ma się zmienić.

Władze Gdańska pracują nad maksymalną stawką za kilometr przejazdu taksówkami. Jak poinformowali stawka ta miałaby wynosić cztery zł.

Koniec z naciągaczami?

- Taksówkarze, którzy prowadzą przewozy w uczciwych cenach, uważają, iż dzięki tym regulacjom z ulic Gdańska znikną naciągacze, co pozytywnie wpłynie na wizerunek miasta, m.in. wśród turystów - podkreśla radny Platformy Obywatelskiej, Mateusz Skarbek.

Rzeczywiście, przypadki nieuczciwych „taksówkarzy” są dosyć częste. Niedawno chociażby opisywaliśmy historię pana Michała, do którego przyjechała rodzina z Bawarii. Zamówił on bliskim kurs na lotnisko z centrum miasta w jednej z korporacji, który miał kosztować 55 zł. W wyniku zamieszania i okłamania gości z Niemiec przez kierowcę, który podał się za taksówkarza wspomnianej korporacji, zażądał on za przejazd 200 zł! Gdy pasażerowie odmówili zapłacenia takiej kwoty, oszust nie chciał im wydać bagaży. Doszło do szarpaniny, a ostatecznie Bawarczycy zapłacili za kurs 60 zł.

Przeciw są „wolni strzelcy”.

Nie brakuje jednak głosów krytykujących pomysł ingerowania przez miasto w wolny, taksówkarski rynek:

- Gdzie się podziała „liberalna” Platforma Obywatelska? Naciągaczy trzeba ścigać i karać odbierając im licencję, a nie odgórnie regulować cen przewozu. Jeśli tak się stanie, to przy okazji „oberwą” uczciwie pracujący taksówkarze, którzy np. wożą bawiących się w weekendy w klubach i nie raz muszą sprzątać po nich swój samochód i są narażeni na agresję tych osób. Wiadomo, że za taki „ekstremalny” kurs biorą większe pieniądze niż za normalny, nie można im zabierać takiej możliwości - uważa pan Patryk.

Co z przewoźnikami typu Uber?

- Skoro miasto chce walczyć z tzw. beretami, to powinno jeszcze zrobić coś w końcu z Uberem i innymi podobnymi, którzy przecież nie płacą nawet podatków w Polsce - mówi jeden z „korporacyjnych” taksówkarzy.

Samorządowcy podkreślają jednak, że za kwestię prawnego uregulowania działalności takich przewoźników jak Uber odpowiadają władze centralne. Rząd obecnie pracuje nad zaostrzeniem przepisów, które mają „uberowcom” m.in. nakazać posiadanie licencji na wykonywanie transportu drogowego, do której otrzymania trzeba zdać egzamin.

Póki co takich kierowców „wyłapuje” Inspekcja Transportu Drogowego. W całym 2017 roku jej gdański oddział wydał 13 decyzji administracyjnych nakładających kary po 8 tysięcy złotych. W pięciu przypadkach ukarani zapłacili te kwoty, w pozostałych sprawach albo toczy się postępowanie odwoławcze w drugiej instancji, albo wszczęto postępowanie egzekucyjne celem ściągnięcia należności.

60 Sekund Biznesu: Opodatkowanie kryptowalut? Korwin- Mikke: To absurdalny pomysł

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto