Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co paraliżuje trójmiejskie urzędy? Na odpisy aktów czeka się tygodniami [ROZMOWA]

Agnieszka Kamińska, AT
archiwum DB
System paraliżuje urzędy. Problemy z wydawaniem odpisów trwa od miesięcy. Urzędnicy tłumaczą, że system się zawiesza i za mało pracowników ma uprawnienia, aby potwierdzać przeniesienie danych do bazy.

Prace w urzędach opóźnia aplikacja „Źródło”. Urzędnicy nawet nie kryją oburzenia. System ulega awarii - mówią - dzień po świętach Bożego Narodzenia w ogóle nie działał.
- Ten system to katastrofa. Musiałam umawiać się z interesantami, żeby przyszli w innym terminie - przyznaje Hanna Dunajska, kierownik USC w Zblewie.

Rzecznik praw obywatelskich interweniował w tej sprawie dwa razy. Ostatnio w grudniu.
„Obywatel poinformował nas, że czas oczekiwania na odpis aktu zgonu wynosi od 4 do 6 tygodni. Taki okres oczekiwania stanowi poważny problem dla normalnego, codziennego funkcjonowania. W sytuacji toczących się spraw przed sądami bardzo utrudnia i opóźnia prowadzenie postępowań” - twierdzi Adam Bodnar, RPO, w piśmie do ministra spraw wewnętrznych i administracji. Prosił o wyjaśnienia. Mimo upływu ustawowego terminu nie otrzymał odpowiedzi z ministerstwa.

Jak działa system? Każdy odpis aktu stanu cywilnego, zanim zostanie wydany, musi najpierw trafić do elektronicznej, centralnej bazy. Udogodnieniem miała być m.in. możliwość ubiegania się o dokumenty w dowolnym mieście. Kłopot w tym, że czeka się na nie tygodniami.

W powiecie puckim na odpisy średnio czeka się trzy dni. Ale już mieszkaniec Gdańska w Pucku na dokument poczeka miesiąc. Z kolei warszawiak w Jastarni - trzy tygodnie. Kłopoty występują też w USC w Gdańsku. Nie wszystkie wnioski udaje się urzędnikom realizować w terminie.
Zgodnie z przepisami, USC ma na to 7 dni roboczych - jeżeli przechowuje księgę, i 10 dni - jeżeli musi przekazać zlecenie do innego urzędu. Podobnie jest w Gdyni. - Od ręki możemy wystawić tylko te dokumenty, które w systemie już są. W innych przypadkach na przygotowanie dokumentu potrzebujemy czasu - twierdzi Grażyna Karaszewska, zastępca kierownika USC w Gdyni.

Na terenie woj. pomorskiego jest podobnie. Na przykład w Wejherowie, Tczewie i Człuchowie na odpisy najczęściej czeka się siedem dni. W Słupsku - czas oczekiwania wynosi...4-5 miesięcy.

Aplikacja „Źródło” jest częścią Systemu Rejestrów Państwowych. Gehenna mieszkańców i urzędników trwa od września. Wtedy, po półrocznym okresie przejściowym, wprowadzanie aktów do bazy stało się obowiązkowe. Jeśli nasze dokumenty jeszcze się tam nie znalazły, urzędnik będzie musiał najpierw je przenieść, a dopiero później wyda nam odpis. Procedurę wydłuża fakt, że przeniesienie danych za każdym razem musi potwierdzić kierownik USC lub jego zastępcy. Zdarza się, że wpisanych danych nie można usunąć albo są trudności z ich wydrukowaniem.
- Brakuje rozwiązań wspierających pracę dużych USC. Konieczne jest na przykład dopracowanie wewnętrznych wyszukiwarek i wprowadzenie do systemu aktów z okresu 80-100 lat wstecz - tłumaczy Marta Sowa z gdańskiego USC.

Do końca grudnia 2015 roku za system odpowiadał resort spraw wewnętrznych. Dziś ministerstwo nawet nie chce się wypowiadać na ten temat. Od stycznia systemem zawiaduje Ministerstwo Cyfryzacji.
- Wiemy, że nie wszystko z tym systemem jest tak, jak być powinno. Obecnie analizujemy, jak on działa - mówi Karol Manys, rzecznik Ministerstwa Cyfryzacji. - Zmiany legislacyjne powstają w resorcie spraw wewnętrznych, my będziemy przy nich współpracować.
CZYTAJ TAKŻE: Nowa aplikacja ma usprawnić obsługę petentów w Urzędzie Miejskim w Gdańsku

Idea jest dobra, tylko realizacja wyszła fatalnie - tak o centralnej bazie mówi dr Janusz Waliszewski, specjalista od prawa administracyjnego.

Możemy mówić o paraliżu urzędów stanu cywilnego?
Tak. Obecnie w Warszawie do centralnego systemu powinno trafiać około 900 aktów różnego rodzaju. Urzędnicy są w stanie wprowadzić zaledwie 128. W Krakowie zapotrzebowanie dzienne wynosi 742 akty, a do bazy trafia 336. Wprowadzenie jednego aktu do bazy zajmuje średnio 25 minut. Ale czasem dwie godziny! Czasem czeka się na odpis kilka dni, czasem trzy miesiące. Przed wprowadzeniem centralnej bazy takich kłopotów nie mieliśmy.

Ten system to bubel?
Generalnie idea jest dobra, ale z jej realizacją wyszło fatalnie. Ministerstwa pracują nad zmianami. Mówi się o tym, że należy zwiększyć uprawnienia pracowników lokalnych urzędów. Chodzi o to, by rozszerzyć krąg osób, które będą mogły wprowadzać akty do bazy, i aby więcej osób mogło potwierdzać przeniesienie danych. Urzędnicy postulują też wprowadzenie administracyjnego (zamiast sądowego) trybu unieważniania aktów stanu cywilnego i dokonywanych w nich zmian, które z przyczyn technicznych zostały błędnie zarejestrowane. Niektórzy wskazują, że powinna istnieć możliwość wydawania odpisów z aplikacji alternatywnych wobec rządowego. To jednak nie jest dobra propozycja. Wrócimy do tego, co było kiedyś. Lepiej ulepszyć istniejący system.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto