Co z plażą na gdańskich Stogach? Konflikt coraz większy. Emocjonujące spotkanie w siedzibie Biura Rozwoju Gdańska

Strona społeczna stawia sprawę jasno - żąda odrzucenia przez Radę Miasta. Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, którego projekt daje zielone światło przekształcenia 10 ha plaży należącej do skarbu państwa na infrastrukturę portową. Trudno jednak wyobrazić sobie, że dokument dotyczący całego miasta, nad którym urzędnicy pracowali trzy lata, zostanie odrzucony przez radnych z tego samego obozu politycznego.

Na spotkanie w siedzibie Biura Rozwoju Gdańska, które obyło się późnym poniedziałkowym popołudniem, przyjechała duża grupa mieszkańców Stogów. Było ich tak wielu, że nie zmieścili się na sali na której prowadzona była dyskusja, kilkadziesiąt osób przysłuchiwało się jej z korytarza. Jak podkreślała szefowa Rady Dzielnicy Magdalena Wiszniewska tylko od czwartku pod apelem do prezydenta "Pawła Adamowicza o obronę plaży na Stogach przed zakusami Portu" podpisało się już kilka tysięcy osób.
Tuż przed spotkaniem Prezydent Adamowicz (na samej dyskusji w jego imieniu występował wiceprezydent Wiesław Bielawski) na swoim profilu facebook'owym przedstawił "Pakt dla Stogów":

Obecni na dyskusji mieszkańcy nie zostawili jednak na tej propozycji suchej nitki.

- Nie damy ruszyć tych 10 ha plaży. Jeśli trzeba będzie to pójdziemy pod magistrat, pod Radę Miasta. Wszelkie rekompensaty port może nam zrobić tylko za straty środowiskowe, społeczne czy turystyczne jakie już poniosła przez jego rozwój nasza dzielnica. Budowa przez miasto basenu nie była żadną łaską, czekaliśmy na niego 40 lat. Dalej jeździmy w błocie, bo władze nie potrafią nam zrobić normalnych dróg. Zapowiedziano modernizację torowiska tramwajowego, ale wychodzi na to, że będzie on służył pracownikom rozrastającego się Portu, a nie nam - podkreślali.

- Już od 2004 roku, kiedy powstał terminal DCT było wiadome, że będzie rozwijał się na wschód, w kierunku plaży - mówił wiceprezes DCT Adam Żołnowski.

Dyrektor BRG, Edyta Damszel-Turek prezentując ogólne założenia Studium apelowała do mieszkańcy Stogów, by patrzyli na dokument przez pryzmat rozwoju całego miasta, a nie partykularnego interesu dzielnicy.

- Ta sprawa nie dotyczy tylko Stogów. Pod protestem podpisują się ludzie z całego Gdańska, którzy wypoczywają na tej plaży - ripostowała Elżbieta Żmijewska z Rady Dzielnicy Przeróbka.

Studium pod głosowanie Rady Miasta zostanie poddane najprawdopodobniej albo na najbliższej sesji 23 kwietnia, albo na majowej. Radna Platformy Obywatelskiej Beata Dunajewska, która zainicjowała cały protest w obronie plaży mówiła jednak, że nie należy się spodziewać by dokument został odrzucony.

- Po głosowaniu ewentualne poprawki do Studium mógłby ewentualnie jeszcze wnieść prezydenta miasta, ale to już raczej kwestia przyszłej kadencji - mówiła radna.

- Chcemy tylko przypomnieć władzom i radnym miasta, że okręg wyborczy nr 1, którego częścią są Stogi jest największy w Gdańsku, więc jeśli pozwolicie na zabranie nam plaży to rozliczymy was przy urnach wyborczych. Panom prezesom z Portu Gdańskiego i DCT z kolei chcemy przypomnieć, że prezesi się zmieniają. I to dosyć często - puentowali mieszkańcy Stogów.

Największy statek kontenerowy na świecie w Gdańsku w 2017 roku