Faworytami są gospodarze, choćby z racji zajmowanych pozycji w tabeli, no i tego, że - jak mówią - przysłowiowe ściany to właśnie im powinny pomagać. A fani Polpharmy i AZS już nie raz udowodnili, że potrafią być szóstym zawodnikiem drużyny. To dzięki nim, nierzadko dopingującym w końcowych minutach na stojąco, starogardzianie i koszalinianie właśnie ostatnimi akcjami rozstrzygali pojedynki na swą korzyść. Jak będzie jutro?
W obozie Polpharmy nawet nie dopuszczają inne myśli, ba są pewni, że dwa duże punkty zostaną w Starogardzie.
- To będzie nasz kolejny mecz decydujący o tym, czy skończymy fazę zasadniczą w czołowej czwórce - mówi Milija Bogicević, trener Polpharmy. - Czeka nas trudne zadanie, dlatego przyda nam się gorący doping naszych kibiców - dodał.
My dodajmy, że w pierwszej rundzie Polpharma przegrała w Jarosławiu ze Zniczem, po tym jak równo z syreną rzutem z ośmiu metrów wynik 68:65 dla gospodarzy ustalił Amerykanin Keddrick Mays.
Gospodarze byli też górą w meczu pierwszej rundy pomiędzy Czarnymi i AZS. Wówczas Czarni pokonali AZS 78:68. Wtedy jednak obie drużyny grały w nieco - może to mało powiedziane - innych składach. W Czarnych np. nie ma już Joyce'a, Djapy i Clarka. Są za to nowi: Tyrone Brazelton i Paweł Leończyk.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?