W Gdańsku prezes stowarzyszenia GKŻ Wybrzeże Tadeusz Zdunek od wielu tygodni deklaruje, że robi wszystko, żeby ligowy żużel nie zginął. Stowarzyszenie gotowe jest przejąć długi, które powstały w sezonach 2013 i 2014, spłacić je w wynegocjowanych z dłużnikami ratach, w ciągu najbliższych 3 lat. Negocjacje trwają. Wobec byłych zawodników zastosowano jeden klucz. Zwrot 30 procent zadłużenia albo…nic. Bo jak Wybrzeże nie wystartuje w lidze w sezonie 2015, to w kolejnym sezonie nie będzie zobowiązane do spłacania długów.
- Część zawodników zrozumiała, część nie. Rozmowy ciągle trwają - mówił nam prezes Zdunek.
Gdańska delegacja była w Rzeszowie, aby kontynuować "zmiękczanie" Dawida Stachyry, trwały też rozmowy z Robertem Miśkowiakiem i Arturem Mroczką. Nie ma co ukrywać, że finansowe porozumienia z dłużnikami mają być koronnym argumentem w szansach na uzyskanie licencji. A proces licencyjny ma się zakończyć do 13 grudnia. Tego dnia, jak obiecał prezes PZM Andrzej Witkowski, mamy poznać skład lig żużlowych na sezon 2015. To będzie także czas decydujących rozstrzygnięć dla gdańskiego żużla.
Kadrowy kształt zespołu na II ligę Wybrzeże ma gotowy. Z Renatem Gafurowem podpisano list intencyjny. Z Magnusem Zetterstroemem osiągnięto wstępne porozumienia. Marcela Szymko, wobec którego klub jest także zadłużony, pewnie uda się przekonać. Do tego będzie młodzież z Dominikiem Kossakowskim na czele. Tylko czy Wybrzeże w ogóle wyjedzie na ligowe tory w nowym sezonie?
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?