Ponad pół miliona złotych planuje wydać Gdańsk na zakup czterech elektrycznych samochodów. Nowe cacka trafią do urzędników jeszcze w tym roku - prezydent Paweł Adamowicz właśnie upoważnił Zarząd Dróg i Zieleni do ich zakupu. Auta zostaną rozdzielone między magistrat, straż miejską, zoo oraz ZDiZ. Ten ostatni w tym tygodniu rozpoczął już nawet budowę stacji ładowania pojazdów elektrycznych z myślą o niedalekich zakupach. Pierwsza ze stacji powstaje na ul. Partyzantów, przed siedzibą ZDiZ. Kolejna przy ul. Zawodników. Wszystkie mają być gotowe do końca sierpnia, na co miasto wyda blisko 100 tys. zł.
Czytaj też: Elektryczne auta w Gdańsku. Gdynia nie planuje takich zakupów
Tymczasem już w kwietniu, gdy urzędnicy testowali elektryczne nissany leaf (cena jednego to ok. 126 tys. zł), pojawiły się głosy, że to dla miasta zbędny wydatek. Władze Gdańska tłumaczą, że wręcz przeciwnie - chodzi o oszczędności.
- Auto elektryczne jest zdecydowanie tańsze w eksploatacji. Doładowanie akumulatora to ok. 10 zł, co wystarcza na przejechanie ok. 150 km. To olbrzymia oszczędność na paliwie. Poza tym zakup takich aut, będzie się wiązał ze sprzedażą samochodów, w których miejsce samochody elektryczne będą użytkowane - mówi Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta.
Prezydent Paweł Adamowicz wydał zarządzenie, by ogłosić przetarg na kupno czterech elektrycznych samochodów dla urzędników.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?