Reforma czynszowa, która wprowadzała jednolitą stawkę czynszów na poziomie 10,20 zł za metr kwadratowy i w praktyce dla znacznej większości lokatorów oznaczała podwyżki, weszła w życie we wrześniu 2011 roku. Od tego czasu wpływy z czynszów w Gdańsku znacząco wzrosły. Wpłacana łącznie przez ok. 19 tys. najemców kwota w ciągu dwóch lat wzrosła z 4,62 mln zł do 6 mln zł miesięcznie.
W styczniu Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że część przepisów dotyczących zasad obliczania stawek czynszowych w Gdańsku jest niezgodna z ustawą o ochronie praw lokatorów. Sędziowie stwierdzili, że podział miasta na dwie strefy: niewielką - centralną i obejmującą ponad 95 proc. mieszkań pozacentralną to "pozorne" i "iluzoryczne" rozwiązanie, które nie daje wymaganego przez prawo zróżnicowania opłat w zależności od położenia budynków.
Wyrok jest prawomocny, a grupa lokatorów jest przekonana, że powinni z tego powodu otrzymać zwrot różnicy między nowymi czynszami, a tymi, które płacili do września 2011 roku. Wysłali wezwania do zapłaty do Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych. Przeciętne roszczenia to ok. 5-6 tys. zł.
Wiceprezydent ds. polityki komunalnej, Maciej Lisicki, choć wezwań jeszcze nie widział, już teraz zapowiada, że na ich skuteczność mieszkańcy nie mają co liczyć.
- Mam ewidentną opinię prawną, że absolutnie nie ma możliwości, byśmy cokolwiek oddawali - mówi Lisicki.
Czynsze w Gdańsku niezgodne z prawem - orzekł sąd. Opozycja zapowiada dalej walkę
Wezwania do zapłaty skierowane do GZNK, dają urzędnikom 7 dni na zwrot pieniędzy. W przeciwnym wypadku lokatorzy zamierzają dochodzić swoich roszczeń w sądzie. Pomoc w organizacji pozwów zapowiada opozycyjna radna Jolanta Banach.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?