Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Debata prezydencka w Tczewie: co mówili kandydaci?

Przemysław Zieliński
Już po debacie! Właśnie zakończyło się starcie kandydatów na prezydenta Tczewa, które odbyło się w Fabryce Sztuk. Przygotowali je dziennikarze Radia Gdańsk i Dziennika Bałtyckiego. Zapraszamy do obszernej relacji ze spotkania.

Jak skomentują panowie wyniki sondażu Homo Homini?

Mirosław Pobłocki (49,2 proc. w sondażu) – Przygotowywałem się do tego wyniku przez 4 lata. Nie jestem nim zaskoczony. Chętnie bym go powtórzył w wyborach.

Zbigniew Urban (6,1 proc.) – Jeszcze nie rozpocząłem kampanii wyborczej, stąd taki wynik. Prezydent ma na kampanię całe cztery lata. Ten wynik zostanie zweryfikowany.

Zenon Żynda (23,5 proc.) – Cieszę się z tego wyniku, choć kampania trwa nadal i jestem przekonany, że będzie on lepszy. Spróbujemy przekonać niezdecydowanych.

Czy Tczew jest bezpiecznym miastem? (pytanie w kontekście ostatniego ataku nożownika)

Zbigniew Urban – Należy rozszerzyć monitoring w Tczewie i wyprowadzić Straż Miejską na ulice. Nie ma znaczenia to, że nie było w miejscu ataku kamery. Trzeba też poprawić jakość kamer, żeby były dobrym materiałem dowodowym.

Mirosław Pobłocki – Za bezpieczeństwo w mieście odpowiada przede wszystkim policja. Z jej corocznych raportów wynika, że Tczew jest coraz bardziej bezpieczny. W mieście wcale nie hulają nożownicy. Mniej interwencji odnotowuje też Straż Miejska. Jedno zdarzenie nie przekreśla dobrej opinii o mieście.

Zenon Żynda – Tczew jest bezpiecznym miastem, a jeden incydent nie może zmienić tej opinii. Faktycznie jest to jednak zadanie policji. Środki na nią są skromne, o czym wiemy. Straż Miejska musi zajmować się przede wszystkim kwestiami porządkowymi. Mamy pomysł na jej reformę, ale nie na likwidację. Dobre skutki przynosi praca tzw. dzielnicowych.

Co ma Tczew, że żyje się tu lepiej niż w Starogardzie, jak twierdzą sami mieszkańcy tego miasta?

Zenon Żynda – Ma na to wpływ bliskość Trójmiasta i możliwość pracy w nim. W Tczewie ludzie głównie tylko mieszkają. W pewnym sensie jesteśmy „sypialnią”. Ale jesteśmy także miastem atrakcyjnym gospodarczo.

Mirosław Pobłocki – Starogard został później dotknięty bezrobociem strukturalnym niż Tczew. Mamy u nas stabilną władzę, bez zawirowań politycznych. Spokojnie realizujemy naszą strategię rozwoju. Przede wszystkim musimy być miastem przyjaznym mieszkańcom.

Zbigniew Urban – Wychodzę z założenia, że porównywać należy się z najlepszymi. Nasze miasto rzeczywiście staje się coraz piękniejsze, pozyskaliśmy znaczne środki finansowe. Tczew jest atrakcyjnym miejscem, ale i w Starogardzie władza prezydencka jest stabilna. Z tego jednak rozwój miasta nie wynika. Potrzebna jest świeżość, nowe spojrzenie na Tczew. Kontynuacja nie jest do tego najlepszym sposobem.

Czego w Tczewie brakuje? Są firmy, strefa ekonomiczna, ale nie widać nowych inwestorów. Co robicie, aby ich przyciągać?

Mirosław Pobłocki – Gdy powstawała strefa wnieśliśmy do niej wszystkie tereny inwestycyjne. Strefa wszystkie sprzedała, choć nie wszystkie zostały zagospodarowane. Na to nie mamy wpływu. Możemy pozyskiwać nowe tereny inwestycyjne, stąd przejęcie dawnych koszar. Ich zagospodarowanie wymaga czasu. Nie chcemy popełnić błędu, bo grunt sprzedaje się tylko raz. Są też tereny sadów przy ul. Bałdowskiej, o których rozwoju już myślimy. Mamy Dom Przedsiębiorców z inkubatorem przedsiębiorczości, współpracujemy z przedsiębiorcami, mamy system ulg w podatku od nieruchomości.

Zbigniew Urban – Z tego, co mówi prezydent, wynika fakt, iż Rada Miejska dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków. Tczew posiada przestarzałe zapisy planu przestrzennego, które są barierą dla przedsiębiorców. Nie jest z ich pozyskiwaniem tak kolorowo. Dom Przedsiębiorcy nie generuje nowych firm, a z Tczewa w tej kadencji wyprowadziło się 3 tys. osób. Musimy skupić się na aktywnym pozyskiwaniu przedsiębiorców z branży nowych technologii. Mamy perspektywiczne tereny o jednostce wojskowej i należy je wykorzystać.

Zenon Żynda – Przedsiębiorców należy pozyskać, co jest bardzo trudne, wykorzystując atut położenia Tczewa: Wisła, autostrada A1, droga krajowa nr 91. To fantastyczne przedpole dla inwestorów. Lobbing parlamentarzystów też jest niezbędny, do czego będę namawiał.

Chaos komunikacyjny w mieście: panie prezydencie, jak pan mógł do tego doprowadzić?

Mirosław Pobłocki – O paraliżu zadecydował nie remont ulic należących do miasta, a remont DK 91. Wszyscy, którzy z niej korzystali, jeżdżą teraz przez miasto. To nie wina prezydenta. Ale i tak się cieszę z remontu „jedynki”, o co walczyliśmy 10 lat.

Zenon Żynda – To nie ja zarzuciłem chaos komunikacyjny panu prezydentowi. Remonty przed wyborami to jednak dziwny zbieg okoliczności. Sami mieszkańcy tak mówią. Oczywiście z remontów się cieszę, bo była taka potrzeba.

Zbigniew Urban – Pan prezydent przyznał, że chaos jest. W tej chwili brakuje objazdów dla remontowanych ulic. Decydujący wpływ ma remont DK 91, ale można było odłożyć prace na ul. Czyżykowskiej.

Jak rozwiązać problemy z parkowaniem w Tczewie?

Zenon Żynda – Nie zawsze jest miejsce pod nowe parkingi. Sporo gruntów należy do Spółdzielni Mieszkaniowej w Tczewie. Potrzeba więc dyskusji i współpracy, aby rozwiązać ten problem.

Mirosław Pobłocki – Tczew jest miastem o największym zagęszczeniu zabudowy na Pomorzu. Sporo działek nie należy do nas. Parkingi wielopoziomowe nie powstały na Starym Mieście z przyczyn technicznych i finansowych – są one zbyt drogie. Uważamy, że należy wybudować na obrzeżach starówki kilka parkingów, które rozwiążą problem.

Zbigniew Urban – Parkingi trzeba budować wraz z budynkami mieszkalnymi. Na osiedlu Bajkowym ten problem jest dobrze widoczny. Jest sporo miejsca na nowy parking przy bloku przy ul. Jedności Narodu 9.

Jak ożywić Stare Miasto?

Urban - Ożywienie starówki uda się, gdy będą tam ludzie, ci jednak wolą galerię handlową. Miasto stara się jednak to zmienić. Starówka jest promowana, są ulgi dla podmiotów gastronomicznych. Ale ożywienie tego zakątka miasta jest trudne.

Mirosław Pobłocki – Aby przyciągnąć mieszkańców musimy im coś zaoferować. Są imprezy, jarmarki, przeprowadziliśmy rewitalizację za 25 mln zł, dajemy nagrody najładniej odnowionym elewacjom – nie miejskim, a prywatnym. Stare Miasto odżywa, ale sam prezydent wiele nie zrobi. Potrzeba włączenia się samych mieszkańców. Lokale usługowe uciekają ze starówki ze względu na wysokie czynszy.

Zenon Żynda – Pomimo walorów zabytkowej starówki jedyną możliwością jej ożywienia jest przywrócenie tam ruchu drogowego. Tak mówią sami przedsiębiorcy.

Wiele osób narzeka na niski poziom i zły stan komunikacji miejskiej. Co zrobić może samorząd, aby zwiększyć liczbę połączeń SKM?

Mirosław Pobłocki – Komunikacja miejska nie jest na najwyższym poziomie, ale jest ona dość specyficzna – ma krótkie odcinki między przystankami. Przez to dyskomfort jazdy starym autobusem nie jest tak znaczny. Ogłaszając ostatni przetarg szukaliśmy oszczędności na projekty unijne. Wówczas obniżyliśmy wymagania, ale kolejny przewoźnik ma już je znacznie wyższe. Co do SKM: wszystko zależy od marszałka i jego pieniędzy. Robimy wszystko, aby go przekonać do zwiększenia liczby połączeń. Musimy jednak też pamiętać o ograniczeniach związanych z remontem linii Trójmiasto - Warszawa.

Zbigniew Urban – Jeśli pan prezydent zabezpieczył 19 mln w budżecie na usługi komunikacyjne, a wygrywa firma z ofertą za 9 mln, to znaczy że warunki w przetargu zostały ustalone dość nisko. Tabor w Tczewie musi być nowoczesny, punktualny, potrzebne są też nowe linie komunikacyjne. Jako samorząd od wielu lat zabiegamy o większa liczbę połączeń SKM. To wymaga czasu, ale myślę, że jesteśmy na dobrej drodze. Nie wszystkie sukcesy miasta należą do prezydenta, a porażki do radnych.

Zenon Żynda – Mieszkańcy o funkcjonowaniu komunikacji miejskiej wiedzą najlepiej. Nie jest ona na najwyższym poziomie, a na bardzo słabym. Ciężko było jechać za autobusem... Tczew zasługuje na poważną zmianę. Samorząd nie może na tym oszczędzać. SKM leży mi na sercu, bo mam kontakt z ludźmi, którzy dojeżdżają do Trójmiasta. Trzeba zrobić wszystko, aby polepszyć komfort jazdy.

Co można zrobić, aby w Tczewie drużyna piłkarska była w wyższej lidze? Dlaczego nie ma sponsorów?

Zenon Żynda – Obecna formuła stowarzyszenia Gry 2009 Tczew musi być zmieniona, co pozwoli na przyciągnięcie inwestorów.

Mirosław Pobłocki – Trzeba sponsorów, sponsorów i jeszcze raz sponsorów. Z pieniędzy miejskich I ligi nie będzie. Problem w tym, że na terenie Tczewa chętnych inwestorów nie ma.

Zbigniew Urban – Projekt Gryf 2009, czyli połączenie Unii i Wisły, zakończył się fiaskiem. Należy zaprzestać miejskiego finansowania Gryfa i ponownie powołać oba kluby. Na razie miasto powinno powołać członka zarządu w klubie, aby kontrolował jego wydatki. Były stadion przy ul. Bałdowskiej zostanie sprzedany jako działki budowlane. Te zyski należy przeznaczyć na sport, szkolenie młodzieży i nowy stadion lekkoatletyczny.

Dlaczego mieszkańcy mają na mnie głosować?

Zbigniew Urban – Miasto potrzebuje świeżości i nowego spojrzenia na przyszłość. Nie twierdzę, że jest źle, ale może być znacznie lepiej.

Zenon Żynda – Miastu potrzebna jest zupełnie nowa energia, inna jakość, ktoś, kto nie będzie się bał odważnych decyzji, które charakteryzują ludzi przedsiębiorczych.

Mirosław Pobłocki – W przeciwieństwie do konkurentów, którzy mogą obiecywać gruszki na wierzbie, ja muszę być realistą. Program Porozumienia na Plus jest programem realnym, opartym na doświadczeniu. Jego efekty widać na ulicach.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto