Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Długa kolejka chętnych do budowy spalarni śmieci

Bogna Kisiel
Spalarnia śmieci zostanie wybudowana w sąsiedztwie Elektrociepłowni Karolin, na gruncie, który kupiło miasto
Spalarnia śmieci zostanie wybudowana w sąsiedztwie Elektrociepłowni Karolin, na gruncie, który kupiło miasto Andrzej Szozda
Aż jedenaście firm jest zainteresowanych zbudowaniem spalarni śmieci w Poznaniu. Tyle ofert wpłynęło na przetarg, który na początku kwietnia ogłosiło miasto.

Wywołało to pozytywne zaskoczenie w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, ale także w Komisji Europejskiej.

Zobacz także: Trwa projektowanie nowego układu drogowego przy spalarni

Budowa spalarni śmieci, która ma powstać w sąsiedztwie Elektrociepłowni Karolin, jest projektem wyjątkowym i skomplikowanym i to pod wieloma względami.
Inwestycja będzie kosztować ok. 700 mln zł. Nie dość, że jest to potężne przedsięwzięcie, to jeszcze realizowane w partnerstwie publiczno-prywatnym, a do tego dofinansowywane przez Unię. Tego rodzaju projektów w Polsce do tej pory nie było, a na terenie UE jest ich zaledwie kilka.

Z tych właśnie względów informacja, że złożonych zostało aż 11 ofert, wywołała tak duże poruszenie.
– Z uwagi na skalę kontraktu muszą to być duże koncerny – podejrzewa Ryszard Grobelny, prezydent Poznania.

Oferty nie zostały jeszcze otwarte, więc nie wiadomo kto je złożył. Wcześniej, jeszcze przed ogłoszeniem przez miasto przetargu, o tę inwestycję dopytywały m.in. duże koncerny energetyczne z Niemiec czy Francji.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, ta wiadomość wywołała także poruszenie w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego w Warszawie. Dodajmy, pozytywne zaskoczenie. Wzbudziło to także zainteresowanie przedstawicieli Komisji Europejskiej.

– Liczymy na życzliwość i ułatwienia w pokonywaniu trudności – mówi prezydent R. Grobelny, dodając, że samorządy rzadko decydują się na partnerstwo publiczno-prywatne właśnie z uwagi na problemy, które rodzi ten układ i skomplikowane przepisy prawne.

Rozstrzygnięcia przetargu nie należy spodziewać się natychmiast.
– Jest on dwuetapowy – wyjaśnia Mirosław Kruszyński, zastępca prezydenta. – W pierwszym wyłonimy pięć firm, o ile spełnią kryteria, w drugim zostaną złożone konkretne oferty.

Przetarg będzie trwał aż 394 dni (tak stanowią przepisy w tym wypadku).
– Wykonawca zaprojektuje, sfinansuje, wybuduje i będzie eksploatował instalację – wyjaśnia M. Kruszyński. I konkretyzuje oczekiwania wobec takiej firmy: – Musi mieć ona pieniądze na realizację takiej inwestycji, doświadczenie w budowie tego typu obiektów i w zarządzaniu nimi, wiedzę oraz technologię – dodaje. Cała inwestycja ma kosztować ponad 700 mln zł. Miasto otrzymało 352 mln zł dotacji z UE. Poznań w posagu wniesie grunt i tę dotację. Inwestor będzie czerpał zyski z zarządzania spalarnią przez ok. 30 lat, a później obiekt przejdzie pod zarząd miasta. Spalarnia ma być gotowa w kwietniu 2015 r. Wtedy przewidywany jest jej rozruch. Prezydent M. Kruszyński zastrzega jednak, że odbiór obiektu nastąpi później. Najpierw spalarnia musi popracować pół roku, by można było sprawdzić, czy dobrze działa.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto