Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dom Zarazy pomazany przez graficiarzy. Od 4 lat nikt nie usunął graffiti z zabytku

Ewelina Oleksy
Dom Zarazy pomazano 4 lata temu. Od tamtej pory nikt się tym nie zajął
Dom Zarazy pomazano 4 lata temu. Od tamtej pory nikt się tym nie zajął Fot. T. Bołt
Kiedy znikną szpecące napisy z Domu Zarazy na Starym Rynku Oliwskim? - pytają miejscy radni i mieszkańcy Oliwy. Zabytkowy budynek został przez wandali pomazany sprejem w 2008 r. I tak już zostało.

- Minęły cztery lata, ucichła fala doniesień medialnych i deklaracji, oszacowano straty, zamknięto śledztwo, tylko napisy nadal tkwią na murach tego bezcennego zabytku. A odpowiedzialni pewnie teraz piją kawę i mają doskonałe samopoczucie - denerwuje się radna Beata Dunajewska-Daszczyńska. - Może czas, żeby wojewódzki konserwator zabytków w końcu coś z tym zrobił, bo budynek jest wpisany do rejestru zabytków i to konserwatora trzeba pytać o jego każdą cegłę.

W sprawie usunięcia graffiti z murów Domu Zarazy napisała już interpelację. Zapowiada też, że wyjaśnień w tej sprawie będzie się domagać na najbliższej sesji Rady Miasta.
Marcin Tymiński, rzecznik pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków podkreśla, że radna źle adresuje swoje pretensje.

Graffiti, które zdobi i niesie przesłanie

- Ustawa o ochronie zabytków wyraźnie mówi, kto jest odpowiedzialny za zabytek. To właściciel budynku jest zobowiązany usunąć szkody, jeżeli mu ten budynek pobazgrali. A właściciel to miasto - mówi Tymiński. - Urzędnicy zawsze mogą do nas przyjść i np. zapytać, jaki kolor farby tam dobrać, albo czym to zamalować. Konserwator zabytków nie musi osobiście nadzorować czegoś takiego jak usuwanie graffiti.

Agnieszka Kukiełczak z Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych, który administruje Domem Zarazy odsyła do Stowarzyszenia Stara Oliwa, które w zabytkowym budynku urzęduje.

Urzędnicy walczą z grafficiarzami od lat

- Zgodnie z umową użyczenia to biorący do używania obiekt zobowiązuje się przeprowadzać własnym kosztem remonty bieżące, które pozwolą zachować budynek w stanie niepogorszonym. Dlatego też graffiti powinno zostać usunięte przez Stowarzyszenie Stara Oliwa - informuje Kukiełczak. - To użyczenie jest bezpłatne, a stowarzyszenie zobowiązane jest do utrzymania domu w należytym stanie technicznym i eksploatacyjnym, w tym również jego elewacji.
Kukiełczak dodaje, że GZNK w swoim budżecie na remonty nie ma wydzielonej puli na usuwanie graffiti.

Co na to wszystko Stowarzyszenie Stara Oliwa? Danuta Rolke-Poczman, prezes stowa-rzyszenia, jest oburzona taką spychologią.
- Sprawcy tego aktu wandalizmu zostali schwytani, a potem ze względu na rzekomo znikomą szkodliwość czynu wypuszczeni. To skandal, bo usunięcie tego graffiti to nie jest zwykły remont, tylko poważne prace konserwatorskie, na które nas nie stać. To gmina jako właściciel budynku powinna je wykonać - mówi Poczman i zapowiada, że spotka się z dyrektorem GZNK, by sprawę wyjaśnić.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto