Dwie uczelnie wyższe chcą otworzyć żłobki dla dzieci studentów

Do polskich uczelni trafić ma 11 mln zł, które przeznaczone mają być na powstanie i działanie żłobków i klubików dziecięcych. Uda się je pozyskać także w naszej aglomeracji?

Jak podaje Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które wraz Ministerstwem Polityki Społecznej przygotowało ten projekt, w całej Polsce wpłynęło łącznie ponad 60 wniosków konkursowych. Oficjalne wyniki oraz listę uczelni i podmiotów, które otrzymają dofinansowanie, poznamy do 22 kwietnia. MNiSW podkreśla, że projekt "Maluch na uczelni" to także element polityki prorodzinnej państwa W Polsce rodzi się za mało dzieci. Ułatwienia w łączeniu nauki i pracy z rodziną wspierają decyzje o ich posiadaniu.

Zauważmy, że w tej chwili tylko kilka uczelni w Polsce prowadzi żłobek lub klubik malucha. Kilka kolejnych prowadzi na swoim terenie placówki opiekuńcze dla dzieci spoza uczelni. Dzięki programowi możliwe będzie też zatrzymanie odpływu z nauki młodych badaczek do 30 roku życia. Macierzyństwo jest bowiem jedną z barier w pozostawaniu kobiet w zawodzie naukowca.

- "Maluch na uczelni" to innowacyjny program społeczny będący odpowiedzią na realną potrzebę. Inicjatywa zakładania placówek opiekuńczych na uczelniach wyszła od studentów - twierdzą ministerialni urzędnicy.
Do konkursu stanęła między innymi Wyższa Szkoła Administracji i Biznesu im. E. Kwiatkowskiego w Gdyni. Alicja Peplińska, rzecznik prasowy WSAiB podaje, że "Maluch na uczelni" przyniósłby realne korzyści studiującym rodzicom.

- Dla studentów, zwłaszcza tych, którzy sami opłacają swoje studia, zorganizowanie opieki nad dzieckiem to dodatkowy wydatek. Dofinansowanie z programu "Maluch na uczelni" z pewnością pozytywnie wpłynie na ich domowy budżet.

O dofinansowanie ubiega się też Wyższa Szkoła Bankowa w Gdańsku. - 85 proc. naszych studentów to osoby, które łączą studia z pracą zawodową. Część z nich ma już swoje rodziny - podaje Karol Łykowski, rzecznik prasowy WSB. I dodaje: - Staramy się oczywiście tak układać plan zajęć, by był on dogodny dla studentów, ale żłobek w okolicy uczelni na pewno bardzo by im pomógł. Jeśli uda nam się zdobyć środki z programu Maluch, na początek utworzymy w żłobku 20 miejsc.

Karol Łykowski podkreśla, że o miejsce w takie placówce obecnie jest bardzo trudno. Gdyby uczelnia miała swój własny (zlokalizowany w okolicach nowego gmachu przy ul. Grunwaldzkiej)żłobek, to na pewno wpłynęłoby to pozytywnie na wizerunek WSB, stając się jej atutem, a to z kolei może przyciągnąć kolejnych studentów.
Do programu, co może być zaskoczeniem, nie zgłosiły się nasze największe uczelnie: Uniwersytet Gdański i Politechnika Gdańska. UG zamierza wybudować bowiem przedszkole dla dzieci studentów i pracowników na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego. Plany zakładają powstanie przedszkola, razem z nowym akademikiem, na tyłach obecnego budynku rektoratu.

Politechnika Gdańska z kolei odpowiada tak: - Aktualnie nie posiadamy wolnych pomieszczeń, które można zaadaptować na miejsce opieki nad dziećmi. Konkurs Maluch na Uczelni nie pozwala finansować kosztów budowy takiego obiektu.Politechnika Gdańska posiada jednak teren, który, jeżeli środki na to pozwolą, mógłby zostać przeznaczony na budowę przedszkola i taką też gotowość przedstawiliśmy w ministerstwie - tłumaczy Marek Tłok, kanclerz uczelni.

Sami studenci z Gdańska podkreślają, że żłobek w uczelni to krok ku rozwiązaniom znanym z Zachodu. Tam studenci-rodzice nikogo już nie dziwią.

- A u nas pokutuje przeświadczenie, że studiują trochę starsze dzieci. Tylko te starsze dzieci mają... swoje dzieci - śmieje się Aleksadra, studentka chemii na UG i matka rocznej córeczki.