Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Kładka na Ołowiankę będzie przeszkodą na Motławie? Argumenty przeciwników i zwolenników.

Jacek Sieński
Żeglarze zapowiadają na maj protest na Motławie. Rada Dzielnicy Główne Miasto planuje druk ulotek informujących o skutkach, jakie będzie miało zbudowanie kładki nad Motławą. O nowej odsłonie starego konfliktu - pisze Jacek Sieński

Kładka Peruckiego. Choć jeszcze nie powstał, taką nazwę zyskał zwodzony obiekt mostowy. Zawdzięcza ją nazwisku pomysłodawcy przedsięwzięcia - dyrektora Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. Fryderyka Chopina w Gdańsku. Kładka miałaby połączyć nadmotławskie nabrzeże z wyspą Ołowianka. Póki co, jednak dzieli. Nowe linie tego podziału właśnie się zarysowały.

Gdańsk. Kładka na Ołowiankę zamiast renowacji starych mostów

Według oponentów, w tym żeglarzy i radnych dzielnicy Główne Miasto, kładka zablokuje stary, historyczny port gdański. W maju można spodziewać się protestu żeglarzy i motorowodniaków, planujących wielką paradę protestacyjną na Motławie.

- Kładka ma nie tylko umożliwić ruch pieszy na wyspę Ołowiankę, do naszej filharmonii - przekonuje Roman Perucki, dyrektor Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku. - Przyczyni się do rozwoju wyspy i przylegającego do niego obszaru miejskiego. Z tej skróconej drogi będą korzystać zarówno mieszkańcy Gdańska, jak turyści, zmierzający z Dworca Głównego PKP, przez ulicę Wałową, przy której zbudowane zostanie Muzeum II Wojny Światowej, na Ołowiankę i Dolne Miasto. Przy muzeum mają być parkingi pozwalające uczestnikom imprez na pozostawianie tam samochodów i przejście kładką do filharmonii.

Kładka będzie kosztować około 13 mln zł. 65 proc. tej kwoty pokryje sponsor, jakim są Elektrociepłownie Wybrzeże, a pozostałą kwotę - władze miasta i Pomorski Urząd Marszałkowski. Ustalono już lokalizację i wstępną koncepcję techniczną. Przyczółki, na palach posadowionych przy nabrzeżach, znajdą się w rejonie ulicy Grodzkiej i po drugiej stronie, od południowej strony basenu i siedziby sekcji kajakowej Morskiego Robotniczego Klubu Sportowego na Ołowiance. Z uwagi na sprawy związane z własnością terenu, mechanizm otwierający przęsło ma być umiejscowiony na Ołowiance, na terenie filharmonii. Prześwit między dolną krawędzią przęsła a lustrem wody ma wynosić 2,5 m. Kładka byłaby otwierana w sezonie żeglugowym co pół godziny. W czasie imprez żeglarskich na Motławie, takich jak zloty żaglowców Baltic Sail, pozostawałaby otwarta cały dzień.

Dyrektor Perucki liczy, że pierwsi piesi przejdą kładką w połowie przyszłego roku. Urząd Miejski w Gdańsku przygotowuje już międzynarodowy konkurs na jej projekt, który ma być ogłoszony jeszcze w tym roku. Pozytywną opinię dotyczącą warunków nawigacyjnych na Motławie, po jej uruchomieniu, wydała Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni. Równie pozytywnie o zwodzonej przeprawie pieszej wypowiedział się kpt. Roman Paszke, znany gdański żeglarz.
Kładka ma jednak równie wielu oponentów. Ich zdaniem, inwestycja pozbawiona jest solidnego uzasadnienia i... sensu.

Kładka, prom, a może tunel - dyskusja o lepszym skomunikowaniu Ołowianki toczy się od lat...

- Nie jesteśmy przeciwnikami połączenie komunikacyjnego Ołowianki z przeciwną stroną Motławy - podkreśla Łukasz Pellowski, radny Rady Dzielnicy Główne Miasto. - Celem dyrektora Peruckiego jest zbudowanie kładki będącej bezpośrednim przejściem do filharmonii. Nie może to jednak oznaczać tworzenia bariery, która zablokuje Motławę dla żeglarzy i motorowodniaków oraz statków białej floty. Należy rozpatrzyć inne możliwości rozwiązania problemu połączenia dwóch brzegów, choćby uruchamiając prom. Chcielibyśmy spotkać się z dyrektorem i jeszcze raz przedyskutować sprawę kładki. Niezależnie od tego, przygotowujemy akcję protestacyjną. Wydrukujemy plakaty i ulotki informujące mieszkańców Gdańska o skutkach, jakie będzie miało dla miasta zbudowanie kładki. Postaramy się też o zmobilizowanie gdańskich i gdyńskich klubów żeglarskich oraz wodniackich, żeby ich jachty i łodzie wzięły udział w paradzie protestacyjnej na Motławie.

W liście skierowanym do Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska, przez Stowarzyszenie "Nasz Gdańsk" i podpisanym przez Andrzeja Januszajtisa, prezesa jego zarządu, napisano: "Wobec sporów, związanych z pomysłem budowy kładki na Ołowiankę, niezwykle kosztownej, stanowiącej utrudnienie dla żeglugi i sprzecznej z programem ożywienia dróg wodnych, a szczególnie Starego Portu na Motławie, uważamy, że trzeba położyć im kres". W liście zasugerowano, że 13 mln zł zamiast na kładkę powinno przeznaczyć się na uruchomienie połączenia promowego przez Motławę i linii autobusowej na Ołowiankę. Niezależnie od tego, miejski tramwaj wodny powinien mieć dodatkowy przystanek na Ołowiance.

Według prezesa Januszajtisa, kładka zakłóci panoramę starego portu gdańskiego. Przy prześwicie 2,5 m będą mogły przepływać pod nią jedynie kajaki i małe łodzie motorowe. Podczas tzw. cofek (napływu do rzeki wody z morza podczas sztormów) poziom Motławy znacznie się podnosi, a prześwity pod mostami - maleją. W rezultacie przejście po przęśle kładki będzie zalewane. Przy wzmożonym ruchu statków i jachtów przęsło kładki należałoby odchylać przynajmniej co kilkanaście minut.

Sceptycy podnoszą też argument, że dotychczas nikt nie poinformował o kosztach eksploatacji kładki. Będą nimi płace pracowników obsługi, wysokie opłaty za energię elektryczną i wydatki na remonty jej konstrukcji.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto