Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nielegalne reklamy zaśmiecają centrum Gdańska. Urzędnicy są bezradni?

Ewelina Oleksy
Zdjęcie internauty naszemiasto.pl
Nielegalne reklamy zaśmiecają Gdańsk. Zdenerwowani mieszkańcy mają dość widoku zalepionych ogłoszeniami wiat przystankowych i pytają: - Dlaczego nikt z tym nic nie robi?

- Niedawno miasto ustawiło ok. 70 tablic na ogłoszenia drobne i reklamy obok wiat przystankowych. Tablice okazały się sukcesem - reklamy i ulotki zniknęły z wiat. Niestety jest jedna firma - hurtownia dywanów, która zaśmieca całe miasto. Wbrew pozorom problem jest poważny. Głównie chodzi o przystanki przy al.Grunwaldzkiej, al.Zwycięstwa oraz przystanki na Chełmie. Do tej pory przedstawiciele hurtowni nie byli tak bezczelni, aby rozklejać nielegalne reklamy w centrum miasta. To się zmieniło, teraz zaklejają wiaty nawet przy Dworcu Głównym PKP - pisze nasz czytelnik, pan Michał - Straż Miejska jest bezradna. A przy dworcu jest przecież zamontowany monitoring. Po co miasto wydaje pieniądze na kamery, skoro nikt nie jest w stanie wyłapać wandali zaśmiecających miasto? Dlaczego wszystkie firmy i instytucje umieszczają reklamy tam, gdzie wolno - na tablicach reklamowych, a ta hurtownia nie? Dlaczego miejscy urzędnicy nic z tym nie robią i kto to teraz posprząta? - pyta zdenerwowany pan Michał.

Miejscy urzędnicy poproszeni o wyjaśnienia zapewniają, że odpowiednie służby usuwają z wiat nielegalne ogłoszenia i reklamy.Tak będzie też z tymi wskazanymi przez naszego czytelnika. -Ale przystanki to przestrzeń wspólna, a jej wygląd tak naprawdę zależy od każdego z nas. Ustawiając tablice ogłoszeniowe zachęcaliśmy : jeśli widzisz ogłoszenie na wiacie przystankowej - zerwij je. Jeśli widzisz osobę naklejającą takie ogłoszenie - zwróć jej uwagę. I ta zachęta wciąż jest aktualna- podkreśla Michał Piotrowski z gdańskiego magistratu.

Dodaje też, że zgodnie z prawem Straż Miejska może ukarać osobę zalepiającą przystanki tylko wtedy, gdy złapie ją na gorącym uczynku. - Jeśli ulotka już wisi, to nie ma takiego prawa, które by pozwoliło ukarać tego, czyje dane są na ulotce. On zawsze może powiedzieć, że nic nie wiedział o wieszaniu, że to nie jego ulotka tylko np. że konkurencja się mści- wskazuje Piotrowski.

Czytaj także:Radni apelują, by miasto nie rezygnowało z tablic na ogłoszenia

Z hurtownią dywanów nie udało nam się skontaktować. Ale o zgłoszeniu naszego czytelnika poinformowane zostały już odpowiednie referaty w Straży Miejskiej, które sprawą mają się zająć. Jednak jak potwierdza mł. insp. Elżbieta Rutkowska, interwencję mundurowi podjąć mogą tylko wtedy, gdy przyłapią kogoś na rozwieszaniu ulotek w niedozwolonym miejscu.

- Działamy zgodnie z art. 63a § 1 Kodeksu Wykroczeń, który mówi o tym, że kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nie przeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny- mówi Rutkowska.

W ubiegłym roku strażnicy podjęli 114 interwencji z tego tytułu, wystawiając 54 mandaty i dając 56 pouczeń. Osobie rozwieszającej nielegalnie ogłoszenia grozi mandat do 500 złotych. 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto