Już w Uchwale Rady Miasta Gdańska z 28 kwietnia 2005 roku napisano:
Rewitalizacja zespołu Studzienka będzie polegać na adaptacji założenia na dom pracy twórczej z funkcjami hotelową, gastronomiczną, konferencyjną i rekreacyjną wraz z rekonstrukcją „cudownego” źródła. Jest to szansą nie tylko uratowania zabytku, ale również przywrócenia całemu rejonowi jego kulturowego, historycznego znaczenia i nadanie mu nowej roli jako produktu turystycznego zapoczątkowującego wzrost konkurencyjności dzielnicy Wrzeszcz Górny
Jednak od 6 lat nic w tym kierunku nie zostało zrobione. Ponad pół dekady temu obecna właścicielka kupiła dworek z 50-procentową bonifikatą, ponieważ obiecała przeprowadzenie remontu. Oprócz tego została zwolniona z podatku od nieruchomości.
- To jest własność prywatna. Kilka lat temu wystawiliśmy nakaz remontu budynku, ale na tym się skończyło - mówi Elżbieta Sieniawska, inspektor do spraw zabytków nieruchomych przy pomorskim konserwatorze zabytków. - Właścicielka nie ma pieniędzy - dodaje.
W tej chwili Urząd Ochrony Zabytków w Gdańsku ma dwie możliwości wyegzekwowania remontu XVIII-wiecznego budynku od właścicielki.
- Możemy wystąpić do miasta z prośbą o odstąpienie od ulgi podatkowej i nawet zażądanie zwrotu podatku za poprzednie lata. Drugim sposobem jest obciążenie właścicielki grzywną w wysokości 50 000 złotych, nad czym teraz pracujemy - wyjaśnia Sieniawska.
Zdaniem Elżbiety Sieniawskiej stan Dworu Studzienka jest katastrofalny.
Do sprawy jeszcze wrócimy.
Czytaj także:
Spółka Zbigniewa Nowaka zabuduje część Wyspy Spichrzów
Władze Gdańska apelują do deweloperów o dobrą architekturę w prestiżowych miejscach
Polub naszą stronę Gdańsk NaszeMiasto na Facebooku
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?