Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Diana to kobieta myśliwy - jest nią Joanna Maczuga z Łosia

Marek Podraza
Diana - Joanna Maczuga
Diana - Joanna Maczuga Archiwum
W powiecie gorlickim jest kilka kół łowieckich, w których swoją pasję rozwijają głównie mężczyźni. Wiadomo, jednak, że nie tylko oni są zaprzyjaźnieni z knieją, bowiem czasem też tą pasją zajmują się kobiety – myśliwe zwane Dianami. Po długich poszukiwaniach i rozmowach z myśliwymi udało się nam jedną znaleźć. Jest nią pani Joanna Maczuga, mieszkanka Łosia, a na co dzień specjalista służby leśnej ds. marketingu Nadleśnictwa Łosie.

Joanna Maczuga nasza Diana swoją pasję do myślistwa nie wyniosła wprawdzie z domu, ale już od dzieciństwa pociągała ją knieja. - Nikt w mojej rodzinie nie był związany z lasem. Od dziecka mieszkałam blisko lasu. Pochodzę bowiem z Zagórzan i często chodziłam do lasu. Nieraz słyszałam strzały myśliwych i ten odgłos bardzo mi się spodobał. Myśliwi przechodzili koło nas na polowania. Lubiłam oglądać takie widoki. Do szkoły podstawowej chodziłam do Gorlic, później skończyłam LO im. Kromera i przyszedł czas na studia oczywiście leśne – mówi nasza Diana Joanna Maczuga.
Wybrała ówczesną Akademię Rolniczą i Wydział Leśny. To właśnie na studiach dojrzewała myśl, aby zostać myśliwym. Częste wyjazdy do lasu a zwłaszcza do Leśnego Zakładu Doświadczalnego w Krynicy zrobiły swoje.
- Działało tam Koło Łowieckie Leśnik. Wraz z kilkoma koleżankami zapisałyśmy się na staż myśliwski. Niestety ulg nie było żadnych. Pomagałyśmy myśliwym przy organizacji polowań, chodziłyśmy w nagance i oczywiście uczyłyśmy się patroszyć zwierzynę – dziki, sarny, jelenie. To tak w wielkim skrócie. Staż trwał dwa lata i przyszedł czas na myśliwski egzamin – opowiada Diana.
Zdała go bez problemu pod koniec studiów na czwartym roku. Najpierw był egzamin ze strzelania, a później testy i egzamin ustny.
- Nigdy nie zapomnę pytania komisji – Czy potrafi sobie pani poradzić z patroszeniem? Po egzaminie kupiłam sobie sztucer. To była pierwsza broń, mam ją do dziś. Później doszła jeszcze broń śrutowa i przyszedł czas na pierwsze polowanie – opowiada dalej.
Pamięta je doskonale było to w 1994 roku tuż po egzaminie, a więc prawie 20 lat temu Polowała na zaproszenie w Kole Łowieckim Ryś Gorlice.
- Przeżywałam ten dzień. Sami mężczyźni, a ja sama i każdy mnie obserwuje. Zachowywali się jednak super. Każdy był uprzejmy i chciał pomóc. Na tym polowaniu ustrzeliłam pierwszą w życiu sarnę i zostałam królem polowania, wszak jest to tytuł dla myśliwego, ale kobieta też może być królem. Potem było ślubowanie i heja w knieje – mówi z uśmiechem.
Po zakończeniu studiów rozpoczęła pracę w Nadleśnictwie Łosie, tam też została członkiem KŁ Ryś z Tarnowa, które ma obwód łowiecki w pobliżu Łosia. Ile razy była na polowaniu nie pamięta, ale nieraz była oko w oko z watahą dzików, w pobliżu rysia, czy na tropach niedźwiedzia. Myśliwi traktują ją z pełną powagą.
- Nie robią żadnych ulg przy wyborze stanowiska. Jak tylko czas pozwoli jestem w lesie. Staram się polować jak najczęściej indywidualnie.. Samo wyjście do lasu to wielka przyjemność, nic nie jest w stanie tego zastąpić.
Razem z mężem Adamem, który jest też członkiem KŁ Ryś i leśniczym leśnictwa Kwiatoń, tworzą myśliwską rodzinę i wspólnie z dziećmi są często w lesie. Dokarmiają zwierzynę i pomagają jej przetrwać zimę.
- Mąż ma dłuższy staż i strzela lepiej. Ja natomiast częściej poluję i stąd lepsze efekty. Strój kobiety do polowania jest taki sam jak mężczyzny. Oczywiście, że mam kapelusz, a jako ciekawostkę podam fakt, że w Polsce wszystkie Diany zrzeszają się w Klubie Polskich Dian. Mamy wspólne kobiece polowania, imprezy czy spotkania i też prowadzimy rozmowy o myśliwskich sukcesach, może nie tak jak nasi koledzy myśliwi – mówi na koniec z uśmiechem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto