Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Razem posprzątajmy Trójmiasto: Sterta śmieci zniknęła z pętli na gdańskiej Oruni

Anna Werońska
Pętla na Oruni przed sprzątaniem
Pętla na Oruni przed sprzątaniem fot. zdjęcie czytelnika
Choć nowa pętla tramwajowa na Oruni została oddana do użytku ponad miesiąc temu, dopiero teraz można się nią pochwalić w całości.

Gdańsk chętnie się chwali nowoczesną pętlą tramwajową na Oruni, ale pasażerowie do niedawna narzekali na potwornie przykry widok. Nowy komunikacyjny węzeł został bowiem oddany do ruchu półtora miesiąca temu, a kilkadziesiąt metrów dalej walały się plastikowe pojemniki, pozostałości po drewnianych budach z dawnej fermy lisów, framug od drzwi czy starych okien.

Zobacz także: Wysypisko śmieci przy Motławie

- To skandal. Widziałem, jak w ubiegłym tygodniu odbył się jeszcze nieoficjalny, ale już pierwszy przejazd tramwajem z gośćmi. Wszyscy wysiedli na nowoczesnej pętli, a tuż obok nich taki brud - denerwował się pod koniec kwietnia pan Łukasz, mieszkaniec Oruni. - Ciekawe, czy ktoś wyobraża sobie, że na przykład podczas otwarcia Europejskiego Centrum Solidarności za kilka lat tuż obok nowego gmachu będzie się znajdowało gigantyczne zbiorowisko odpadów?

W tych samych dniach na przystankach zawieszono ekrany informacyjne, postawiono nowoczesne wiaty, obok nasadzono młode drzewa i przykoszono trawę. Śmieci nie udało się jednak uprzątnąć i szpeciły okolicę przez ponad miesiąc, do ubiegłego tygodnia. Problem polegał na tym, że składowisko znajdowało się na prywatnym terenie. A jak podkreślali miejscy urzędnicy - procedury w takim przypadku są wyjątkowo żmudne.

- Zasady regulujące działania w takich sytuacjach są dla nas, jako służb miejskich, niewygodne - przyznaje Katarzyna Kaczmarek, rzecznik ZDiZ. - Aby osoba, która zaśmieca dany teren, została zmuszona do posprzątania albo chociaż za nie zapłaciła w sytuacji, gdy to my posprzątamy, musimy mieć dowody, na przykład zdjęcia, więc w tym przypadku ten punkt jest spełniony. Później trzeba jednak wysłać wiele pisemnych wezwań do posprzątania, którym taka osoba się nie podporządkuje i dopiero wtedy możemy wejść na drogę prawną. To, niestety, trwa, ale zmobilizujemy nasz zespół, żeby sprawę doprowadzić do szczęśliwego końca.

Ostatecznie właściciel terenu, który szpecił okolicę, zabrał się za porządek.
- Teren w końcu został uprzątnięty - informuje Maria Jaźwińska z ZDiZ w Gdańsku.
Z kolei spółka Gdańskie Inwestycje Komunalne zajęła się fragmentem pobliskiego terenu, na którym leżały pozostałości po prowadzonych pracach budowlanych.
- Interweniowaliśmy u wykonawcy, który zabrał to, co leżało w pobliżu pętli jeszcze po robotach - informuje Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzecznik GIK.
Wszystkie zgłoszenia przekazujemy Straży Miejskiej lub innym służbom odpowiedzialnym za porządek na danym terenie, a później sprawdzamy, czy śmieci zostały usunięte. To już druga edycja naszej akcji, dzięki której w kilkudziesięciu lokalizacjach w Trójmieście jest czyściej.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdańska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto