W liście zawarta jest prośba o rezygnację z budowy w ramach programu STER pasów rowerowych w jezdni al. Jana Pawła II, ul. Czarny Dwór, Podwale Przedmiejskie, Kołobrzeskiej, 3 Maja. Według podpisanych pod listem rowerzystów, wysokie natężenie ruchu na tych arteriach stwarzałoby zagrożenie, zwłaszcza dla mniej doświadczonych cyklistów lub osób starszych.
Gdańscy rowerzyści na razie najlepsi w European Cycling Challenge. Kręcimy kilometry dla Gdańska!
"Istotnym argumentem (...) jest fakt, że są one [drogi rowerowe] budowane jako publiczne, czyli takie, z których może korzystać każdy, oraz finansowane ze środków publicznych (w tym również z naszych podatków)" - czytamy.
Wywołany do tablicy Remigiusz Kitliński, oficer rowerowy miasta Gdańska, nie zgadza się z większością postulatów.
- Obawy zawarte w tym liście są mocno przesadzone - komentuje. - Z treści wnioskuję, że osoby, które wystosowały ten list, używają rowerów raczej dla potrzeb rekreacyjnych, a nie komunikacyjnych. Z kwestią pasów rowerowych wiąże się zresztą swoisty paradoks. Z badań przeprowadzanych w wielu krajach wynika, że poruszanie się umieszczonym na jezdni pasem jest sporo bezpieczniejsze niż jazda wydzieloną ścieżką. Jadąc jezdnią, rowerzysta jest bardziej skupiony, ma lepszą widoczność, a także jest lepiej widziany przez kierowców. Nie można w tym wypadku postawić znaku równości między subiektywnym poczuciem bezpieczeństwa a faktycznym bezpieczeństwem.
Kitliński podkreśla, że rozumie część obaw mieszkańców.
- W Gdańsku ruch rowerowy i tak jest stosunkowo mocno odseparowany. Dodam, że otrzymujemy sporo sugestii, żeby robić drogi rowerowe w ramach jezdni. Chcą tego doświadczeni rowerzyści, którzy chcą szybko przemieszczać się po mieście.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?