Karol Mielnik, motorniczy zatrudniony w spółce Gdańskie Autobusy i Tramwaje, zatrzymał tramwaj wypełniony pasażerami i udzielił pomocy starszemu mężczyźnie, który nieprzytomny, w kałuży krwi, leżał na przystanku. Tą bohaterską postawą prawdopodobnie uratował mężczyźnie życie.
Do nietypowej sytuacji doszło w dzień Wszystkich Świętych na przystanku tramwajowym Brama Wyżynna w kierunku Stogów.
- Kiedy dojechałem, mężczyzna leżał na chodniku koło wiaty. Wyszedłem zobaczyć co mu się stało, chwyciłem za barki, potrząsnąłem nim i spytałem jak ma na imię i co się stało, jak się czuje, ale był bardzo zamroczony – tłumaczy Karol Mielnik, motorniczy gdańskiego tramwaju nr 8. - Poprosiłem ludzi o chusteczki, żeby podłożyć mu pod głowę i nie wyziębił się od zimna chodnika. Na chusteczce i swojej ręce zauważyłem krew i zorientowałem się, że ma rozciętą głowę z tyłu – dodaje.
Czytaj także: Gdańscy motorniczy i kierowca autobusu pomogli kilku osobom. "Trzeba tak postępować"
Jak relacjonuje, motorniczy przyniósł mężczyźnie w wieku ok. 50-60 lat wody, a w pomocy asystowała mu przypadkowa kobieta, która jak się okazało była pielęgniarką. W międzyczasie wezwana została karetka, która pojawiła się na miejscu, gdy operator gdańskiego tramwaju wrócił do pracy zostawiając mężczyznę odzyskującego przytomność w rękach „asystentki”.
Bohater z przypadku mówi, że z opowieści ludzi z przystanku wynikało, że starszy człowiek chciał dojechać na łostowicki cmentarz. Miał usiłować wsiąść do wcześniejszego tramwaju w kierunku Stogów i w ostatniej chwili zrezygnować, a zawracając przewrócić się uderzając głową o wiatę lub chodnik i tracąc przytomność lub po prostu zasłabnąć i osunąć się na ziemię.
- Najgorsze było to, że na przystanku było pełno ludzi, godziny szczytu 1 listopada, kiedy wszyscy jeżdżą na cmentarz, ale nikt się nie zainteresował tym człowiekiem i traktował go jak powietrze – dodaje Karol Mielnik.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?