Zarząd gdańskiego PKS-u odpowiada jasno - spełnienie takich oczekiwań jest równoznaczne ze stopniową likwidacją lub upadłością przedsiębiorstwa, tym bardziej, że drastycznie rosną ceny paliwa, od początku roku obowiązuje dodatkowa akcyza, a pracodawca jest obciążony dodatkową składką rentową.
- Akceptacja w praktyce oznacza wzrost kosztów wynagrodzeń o 200 tys. złotych w skali miesiąca - mówi Piotr Topolewicz, prezes zarządu PKS Gdańsk i podkreśla, że w porównaniu z innymi województwami, pracownicy PKS Gdańsk nie powinni narzekać. - U nas średnie wynagrodzenie kierowców w październiku 2011 roku wyniosło 2,841 zł brutto, natomiast w woj. kujawsko - pomorskim 1946 zł, podobnie jak np. w Świętokrzyskim. Znajdujemy się w krajowej czołówce - dodaje Topolewicz.
Jak twierdzą władze PKS-u, w razie strajku znajdą takie rozwiązania, by uniknąć komunikacyjnego paraliżu.
Kierowcy chcieliby zarabiać trzynaście złotych za godzinę. Tymczasem teraz ich stawka to 11 zł.
Stanisław Bielicki, przewodniczący Solidarności w PKS zaznaczył, że w firmie nie było podwyżek od pięciu lat.
Zobacz także: Protest mundurowych w Gdańsku
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?