Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Przy al. Hallera i ul. Chodkiewicza w Brzeźnie zniknęły trzy topole

Ewa Andruszkiewicz
Choć została przeprowadzona zgodnie z przepisami prawa, wywołała wśród gdańszczan prawdziwe oburzenie. Chodzi o wycinkę trzech - zdaniem mieszkańców - najpotężniejszych drzew w przestrzeni pomiędzy blokami przy al. Hallera i ul. Chodkiewicza w Brzeźnie.

- Były to najpewniej topole. Ich liście miały wielkość spodków lub talerzyków deserowych. Wskazuje to na to, że były to okazałe, zdrowe, potężne i piękne drzewa. Udało mi się zmierzyć tylko pień najbliższy ogrodzeniu, najcieńszy patrząc na wszystkie trzy, i już on miał o ponad 80 proc. przekroczony dozwolony do wycięcia obwód. Jestem przekonana, że gniazdowały na nich ptaki, a ścięte zostały prawdopodobnie 20 lub 21 czerwca, więc w okresie ochronnym dla gniazd - pisze w liście do redakcji pani Marta z Gdańska Brzeźna.

Wielka wycinka drzew przy al. Słowackiego w Gdańsku

Drzewa rosły na placu budowy bloku wielorodzinnego przy ul. Chodkiewicza 13. Zostały wycięte przez dewelopera. Zdaniem mieszkańców, nie kolidowały jednak z prowadzoną inwestycją.

- Nie za bardzo rozumiem intencję dewelopera, to znaczy: w czym mu one przeszkadzały, ponieważ rosły na samym skraju, w rogu działki - pisze dalej pani Marta. - Myślę, że wycinanie takich drzew to zbrodnia. W Brzeźnie mamy mało tak wielkich okazów i tylko dwa pomniki przyrody, również topole, które rosną przy dawnym Domu Zdrojowym. Kto wie, może któryś z tych trzech kolosów doczekałby niedługo miana pomnika przyrody? - dodaje.

Jak się jednak okazuje, wycinka była w pełni legalna.

- W warunkach wysokiego rozwoju miast, topole obcych gatunków były stosowane jako swego rodzaju przedplon, po czym powinny być usuwane w wieku ok. 30-40 lat, czyli wraz z osiąganiem pełnych wymiarów i dojrzałości. Dalsze pozostawienie wywołuje różnorodne konflikty, kolizje czy zagrożenia wynikające z ich małej odporności oraz krótkowieczności - wyjaśnia Dariusz Wołodźko z gdańskiego magistratu. - Dlatego też ustawa o ochronie przyrody pozwala, na wniosek posiadacza terenu, na usuwanie takich drzew jak topola balsamiczna czy kanadyjska, których obwody mierzone na 130 cm przekraczają 100 cm, bez podawania dodatkowych przyczyn wycinki. Organ musi jedynie zobowiązać wnioskodawcę do wykonania nowych, rekompensujących nasadzeń - dodaje.

Jak zapewnia dalej gdański magistrat, zezwolenie na usunięcie drzew przy ul. Chodkiewicza 13 w Gdańsku wydano na podstawie kompletnego wniosku, dokumentów wymaganych ustawą oraz oględzin w terenie.

O komentarz do sprawy poprosiliśmy też dewelopera, który wyciął topole i szykuje się do budowy bloku wielorodzinnego na tym terenie. - Nie mieliśmy innego wyjścia. Sami chcielibyśmy, aby koło budynku te piękne drzewa mogły dalej rosnąć, ale pod całą działką będzie się znajdować hala garażowa z miejscami postojowymi dla przyszłych mieszkańców, w związku z czym topole te same by obumarły - mówi Radosław Ostrowski, dyrektor firmy Budros. - Nikt u nas w firmie nie ma zapędów do bezcelowego niszczenia zieleni. Urząd Miejski narzuca na nas obowiązek tworzenia parkingu przy każdym nowym bloku. Ale z tego co się orientuję, powstaną nasadzenia zastępcze - dodaje.

Desperacka obrona Puszczy Białowieskiej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto