Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: SLD chce wiedzieć, co w Radzie Miasta piszczy

Ewelina Oleksy
Grzegorz Mehring/ Archwium DB
Gdański Sojusz Lewicy Demokratycznej prosi na piśmie przewodniczącego Rady Miasta o to, by pomógł przedstawicielom lewicy we współpracy z poszczególnymi komisjami.

A w szczególności o to, by sekretariat SLD w Gdańsku informowany był o terminach posiedzeń i miał dostęp do materiałów, będących podstawą prac komisji.

Prośba ta jest o tyle nietypowa, że lewica tak naprawdę domaga się dostępu do... informacji jawnych. Bo porządek prac komisji, podobnie jak i sesji, jest zamieszczany na internetowej stronie miasta z dużym wyprzedzeniem. Dodatkowo obrady komisji są otwarte i nic nie stoi na przeszkodzie, by każdy zainteresowany mógł w nich uczestniczyć. Ale to żądanie to niejedyna rzecz, która rozbawiła miejskich radnych. Lewica idzie bowiem o krok dalej i jako osobę do informowania o pracy Komisji Rewizyjnej typuje Jolantę Banach - radną, która w tej komisji zasiada. Jest więc na bieżąco z tym, co się w jej ramach dzieje.

- To śmiech na sali, żeby nie osiągając wyniku wyborczego mówić: "tak, będziemy pracować w Radzie Miasta, ale jak nam się poda pod nos jawne informacje" - komentują ten ruch SLD radni PO, a Bogdan Oleszek, przewodniczący Rady Miasta , przyznaje, że nie bardzo widzi sens w tym działaniu SLD.

- Grzecznie i krótko odpisałem na to pismo. Podkreśliłem, że porządki obrad wraz z dokumentami są dostępne na naszej stronie internetowej i że każdy w posiedzeniach komisji ma prawo uczestniczyć - informuje Oleszek. - Jeśli przedstawiciele lewicy chcą być aktywni, to mogą nawet tam zabierać głos, wystarczy, że zasygnalizują to wcześniej przewodniczącemu komisji. Nie znam takiego przypadku, by komuś odmówiono.

Oleszek nie ukrywa, że rozśmieszyła go prośba o pomoc w zorganizowaniu współpracy Jolancie Banach z Komisją Rewizyjną, której ta jest członkiem.

- A w piątek dostałem kolejne pismo, w którym ktoś zażądał, by w momencie, gdy radna Banach zabiera głos, nie było buczenia, bo to ujawni. Kompletny bezsens - komentuje Oleszek. - Mam wrażenie, że ktoś na siłę chce pokazać swoją pracę, a to chyba nie na tym polega. Przypuszczam, że to pismo miało na celu pokazanie: "my istniejemy, my działamy". To chyba teraz taka moda, wystarczy popatrzeć na Sejm, przykłady idą z góry - twierdzi szef radnych.

Rada Miasta Gdańska. Solidna praca niektórych radnych. Co piszczy w gdańskiej radzie? RAPORT

Oleszek mówi więc, że przedstawicielom SLD nikt z Biura Rady Miasta specjalnych sprawozdań słać nie będzie.- Drzwi są otwarte, zapraszamy do aktywnego działania. Ktoś, kto chce śledzić życie samorządowe, może to spokojnie robić - zapewnia. Gdańskie SLD najwyraźniej ma w tym temacie zaległości. Bo wytypowało przedstawicieli do współpracy z dziewięcioma komisjami, a wszystkich jest w sumie dziesięć - we wrześniu powstała nowa: Komisja Rewitalizacji. 

Sesja Rady Miasta Gdańska. O budżecie, inwestycjach i dziedzictwie historycznym miasta

Marek Formela, przewodniczący Rady Miejskiej SLD w Gdańsku, tłumaczy: - To było pismo kurtuazyjne, przypominające o tym, że nasze zaangażowanie w to, co będzie działo się w mieście w najbliższych miesiącach, będzie zdecydowanie inne od dotychczasowego - mówi. - Chcieliśmy uczciwie poinformować, że osoby o określonych poglądach będą oficjalnie na posiedzenia komisji zacha- dzać. Pismo ma charakter pewnego przekazu politycznego, dotyczącego rewitalizacji naszej obecności w budynku rady.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto