Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Służbowe rowery dla gdańskich urzędników

Ewelina Oleksy
Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska, demonstruje służbowe rowery
Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska, demonstruje służbowe rowery fot. Przemek Świderski
16 służbowych rowerów kupił gdański magistrat. Projekt jest warty 60 tys.zł i ma służyć tylko urzędnikom. Małe koła, niska rama, opony odporne na przebicia oraz kierownica, siodełko i pedały, które złożyć można w mig - to cechy charakterystyczne nowych służbowych pojazdów, jakie sprawił sobie Urząd Miejski w Gdańsku.

Magistrat zainwestował 60 tys. zł w 16 nowoczesnych rowerów amerykańskiej firmy oraz parking z zadaszoną wiatą, po to, by prezydent i podlegli mu urzędnicy przekonali się do jednośladów i w konsekwencji odstawili do garażu samochody. Władze miasta już deklarują przesiadkę ze służbowych aut na służbowe rowery. A mieszkańcy pytają - co z obiecanymi nam rowerami miejskimi ?

Zobacz też: Rower miejski najwcześniej w 2014 roku

Inicjatywa zakupu 16 urzędniczych rowerów (w tym jednego ze wspomaganiem elektrycznym, by urzędnik gnający na służbowe spotkanie zbytnio się nie napocił przy pedałowaniu) wyszła od pracowników Wydziału Środowiska i gdańskiego oficera rowerowego.

- Razem wymyśliliśmy system rowerów służbowych - potwierdza Remigiusz Kitlińśki, oficer rowerowy w gdańskim Urzędzie Miejskim - Wspólne jest też jego finansowanie, bo te rowery zostały zakupione z funduszy pochodzących z tzw. opłaty środowiskowej, przeznaczonej właśnie na wydatki na zrównoważony transport i ochronę środowiska. Koszty całego projektu są porównywalne z kosztem zakupu średniej klasy samochodu - to trochę ponad 60 tys. zł - informuje Kitliński i wylicza, że na jeden rower z pełnym wyposażeniem, czyli oponami lepszymi, niż w zwykłych składakach i specjalnymi zabezpieczeniami antykradzieżowymi, poszło ok. 2, 5 tys. zł.

Czytaj też: Gdańsk: Nowe samochody służbowe dla urzędników. To sposób na oszczędności?

Oficer zapewnia, że z rowerów korzystać może każdy chętny urzędnik, pod warunkiem jednak, że... przejdzie specjalne szkolenie.

- Pracownicy, zanim na rower wsiądą, będą musieli zapoznać się z jego obsługą - mówi Kitliński. - Z rowerów będą mogli korzystać tylko w godzinach pracy i tylko w celach służbowych. Nie ma możliwości, by jeździli nimi do domów, czy wypożyczali na weekend - zaznacza. Dla tych bardziej opornych, których przeraża jazda pod górę, urząd zafundował rower elektryczny.

- To pewne antidotum na zróżnicowanie wysokości między górnym, a dolnym tarasem Gdańska. Urzędnicy mają różne cele służbowych wycieczek. Rowerem elektrycznym pod górę jedzie się lżej, ale pedałować też trzeba - wyjaśnia Kitliński. To kiedy, kto i gdzie rowerem będzie jechał, zostanie zarejestrowane w specjalnej aplikacji komputerowej z zaznaczeniem każdego wypożyczenia pojazdu.

Oficer rowerowy nie obawia się, że to niepotrzebny wydatek i że ostatecznie urzędnicy i tak wybiorą auta, a nowo zakupione rowery będą kurzyły się na parkingu.

- Na pewno tak nie będzie, bo już teraz wielu urzędników nie jeździ na spotkania, tylko chodzi na nie pieszo - przekonuje.

Wtóruje mu Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.

Polecamy: Paweł Adamowicz tańczył na Długiej. Zobacz ZDJĘCIA i FILM

- Prezydenci i burmistrzowie wielu dużych europejskich miast od dawna jeżdżą służbowo właśnie rowerami. To zdrowy i wygodny środek lokomocji, zwłaszcza w obrębie centrum miasta, więc ja również w miarę możliwości zamierzam z niego korzystać i będę do tego namawiał współpracowników- mówi Adamowicz.

Rzecznik prezydenta wyjaśnia jednak, że to wcale nie oznacza, iż auta służbowe pójdą w odstawkę.

- Trudno by na oficjalne spotkanie np. z premierem prezydent przyjeżdżał spocony na rowerze. W samochodzie prezydent często pracuje, czyta dokumenty itd., a zaiste trudno to robić jadąc rowerem- mówi Antoni Pawlak.

Jak zakup urzędowych rowerów ma się do obietnic wprowadzenia na gdańskie ulice rowerów miejskich dla mieszkańców?

- Wprowadzenie rowerów publicznych obiecywała prywatna firma, a nie miasto Gdańsk. Zadeklarowaliśmy pomoc, ale ze względów finansowych firma nie była w stanie wywiązać się z deklaracji- odpowiada Kitliński. Jednocześnie zapewnia, że jeśli do urzędu zgłosi się inna chętna firma, to miasto jest otwarte na współpracę.
Na razie dalszych rowerowych zakupów magistrat nie planuje.

- Będziemy przyglądać się statystykom i na ich podstawie podejmiemy decyzję co do ewentualnych kolejnych zakupów - mówi Kitliński.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdańska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto