Magistrat zainwestował 60 tys. zł w 16 nowoczesnych rowerów amerykańskiej firmy oraz parking z zadaszoną wiatą, po to, by prezydent i podlegli mu urzędnicy przekonali się do jednośladów i w konsekwencji odstawili do garażu samochody. Władze miasta już deklarują przesiadkę ze służbowych aut na służbowe rowery. A mieszkańcy pytają - co z obiecanymi nam rowerami miejskimi ?
Zobacz też: Rower miejski najwcześniej w 2014 roku
Inicjatywa zakupu 16 urzędniczych rowerów (w tym jednego ze wspomaganiem elektrycznym, by urzędnik gnający na służbowe spotkanie zbytnio się nie napocił przy pedałowaniu) wyszła od pracowników Wydziału Środowiska i gdańskiego oficera rowerowego.
- Razem wymyśliliśmy system rowerów służbowych - potwierdza Remigiusz Kitlińśki, oficer rowerowy w gdańskim Urzędzie Miejskim - Wspólne jest też jego finansowanie, bo te rowery zostały zakupione z funduszy pochodzących z tzw. opłaty środowiskowej, przeznaczonej właśnie na wydatki na zrównoważony transport i ochronę środowiska. Koszty całego projektu są porównywalne z kosztem zakupu średniej klasy samochodu - to trochę ponad 60 tys. zł - informuje Kitliński i wylicza, że na jeden rower z pełnym wyposażeniem, czyli oponami lepszymi, niż w zwykłych składakach i specjalnymi zabezpieczeniami antykradzieżowymi, poszło ok. 2, 5 tys. zł.
Czytaj też: Gdańsk: Nowe samochody służbowe dla urzędników. To sposób na oszczędności?
Oficer zapewnia, że z rowerów korzystać może każdy chętny urzędnik, pod warunkiem jednak, że... przejdzie specjalne szkolenie.
- Pracownicy, zanim na rower wsiądą, będą musieli zapoznać się z jego obsługą - mówi Kitliński. - Z rowerów będą mogli korzystać tylko w godzinach pracy i tylko w celach służbowych. Nie ma możliwości, by jeździli nimi do domów, czy wypożyczali na weekend - zaznacza. Dla tych bardziej opornych, których przeraża jazda pod górę, urząd zafundował rower elektryczny.
- To pewne antidotum na zróżnicowanie wysokości między górnym, a dolnym tarasem Gdańska. Urzędnicy mają różne cele służbowych wycieczek. Rowerem elektrycznym pod górę jedzie się lżej, ale pedałować też trzeba - wyjaśnia Kitliński. To kiedy, kto i gdzie rowerem będzie jechał, zostanie zarejestrowane w specjalnej aplikacji komputerowej z zaznaczeniem każdego wypożyczenia pojazdu.
Oficer rowerowy nie obawia się, że to niepotrzebny wydatek i że ostatecznie urzędnicy i tak wybiorą auta, a nowo zakupione rowery będą kurzyły się na parkingu.
- Na pewno tak nie będzie, bo już teraz wielu urzędników nie jeździ na spotkania, tylko chodzi na nie pieszo - przekonuje.
Wtóruje mu Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.
Polecamy: Paweł Adamowicz tańczył na Długiej. Zobacz ZDJĘCIA i FILM
- Prezydenci i burmistrzowie wielu dużych europejskich miast od dawna jeżdżą służbowo właśnie rowerami. To zdrowy i wygodny środek lokomocji, zwłaszcza w obrębie centrum miasta, więc ja również w miarę możliwości zamierzam z niego korzystać i będę do tego namawiał współpracowników- mówi Adamowicz.
Rzecznik prezydenta wyjaśnia jednak, że to wcale nie oznacza, iż auta służbowe pójdą w odstawkę.
- Trudno by na oficjalne spotkanie np. z premierem prezydent przyjeżdżał spocony na rowerze. W samochodzie prezydent często pracuje, czyta dokumenty itd., a zaiste trudno to robić jadąc rowerem- mówi Antoni Pawlak.
Jak zakup urzędowych rowerów ma się do obietnic wprowadzenia na gdańskie ulice rowerów miejskich dla mieszkańców?
- Wprowadzenie rowerów publicznych obiecywała prywatna firma, a nie miasto Gdańsk. Zadeklarowaliśmy pomoc, ale ze względów finansowych firma nie była w stanie wywiązać się z deklaracji- odpowiada Kitliński. Jednocześnie zapewnia, że jeśli do urzędu zgłosi się inna chętna firma, to miasto jest otwarte na współpracę.
Na razie dalszych rowerowych zakupów magistrat nie planuje.
- Będziemy przyglądać się statystykom i na ich podstawie podejmiemy decyzję co do ewentualnych kolejnych zakupów - mówi Kitliński.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?