Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańskie obyczaje: Sylwester

Aleksander Masłowski
Aleksander Masłowski
gdańsk|historia|obyczaje|sylwester|gdańskie obyczaje
gdańsk|historia|obyczaje|sylwester|gdańskie obyczaje materiały mm
Pojutrze ostatni dzień roku. Dzień ważny, bo podsumowujący. Ten dzień świętowano w dawnym Gdańsku w bardzo rozmaity sposób.

Sylwester 2012/2013 w Trójmieście: Gdańsk, Gdynia, Sopot [ceny, kluby, imprezy]

**
Obyczaj hucznego świętowania odejścia starego roku in nadejścia nowego, zwłaszcza w formie zabaw i balów, spotkań i wizyt w lokalach rozrywkowo-gastronomicznych, przynieśli do Gdańska Francuzi, kiedy przez siedem lat Miasto pozostawało pod francuską okupacją. Ów okres, kiedy Gdańsk nazywano szyderczo "wolnym miastem", nic wspólnego z wolnością nie miał. Był to jednak czas sporych zmian w mentalności ludzi, w tym również w sposobie w jaki obchodzili dni świąteczne.

W domu

Nie wszyscy jednak, choć wielu, przejęli obyczaje okupantów. Ciągle byli tacy, którzy sylwestrowy wieczór spędzali w rodzinnym gronie, lub zgoła w samotności, przeznaczając go na refleksję nad minionym rokiem, wspominając poprzednie lata, tych których znali i kochali, a którzy odeszli już do przeszłości tak, jak do przeszłości odejść miał rok. Inni, choć pozostawali w domowych pieleszach traktowali sylwestra jako okazję do świętowania, a więc sutej kolacji, nieco podobnej do bożonarodzeniowego podwieczorku. Ta grupa nie uważała zwykle, by odejście starego i powitanie nowego roku wymagało spożywania alkoholu. Chętnie za to, i to kolejne podobieństwo do wigilii, spożywano w sylwestra karpia, którego łuski, wkładane do portfeli i portmonetek miały zapewniać stałą obecność gotówki w nadchodzącym roku.

Obyczajem sylwestrowym było lanie ołowiu. Odbywało się to niemalże dokładnie jak uprawiane obecnie z okazji zabaw andrzejkowych lanie wosku. Jedyną różnicą był materiał, który wlewany do miednicy z wodą, tężejąc, ukazywać miał figury, z których wnioskowano o losie wróżebników w ciągu całego nowego roku. Istniała cała szkoła objaśniania przyszłości na podstawie różnych obiektów, których dopatrzeć można było się w zastygłym w wodzie ołowiu. Obrzęd ten rozpoczynano na pół godziny przed północą.

W knajpie i na ulicy

Liczna, a z czasem coraz liczniejsza stawała się jednak grupa, która myślała o sylwestrze podobnie, jak to czynią dzisiejsi mieszkańcy Gdańska - jako o okazji do szampańskiej zabawy, suto zakrapianej nie tylko szampanem, ale i innymi, często znacznie mocniejszymi trunkami. Ci ludzie gromadzili się w kawiarniach i restauracjach, które z tej okazji przekształcały się ze świątyń kulinarnych w przybytki zabawy. Każdy szukał sobie lokalu, który odpowiadał jego możliwościom finansowym i profilem towarzystwa, którego można się było w nim spodziewać.

Kiedy nadchodziła północ, a w całym Mieście rozbrzmiewały dzwony, biesiadnicy trącali się kielichami, wznosząc noworoczny toast i składając sobie życzenia. Dokładnie o północy właściciel lokalu gasił na moment światło, co dawać miało sposobność do wycałowania się i wyściskania, niekoniecznie w ramach legalnych związków małżeńskich. Spora część tych, którzy pierwszą część sylwestrowej imprezy spędzali w domach lub lokalach, starała się sam moment nadejścia nowego roku uczcić wrzawą na ulicy. Miejscem tego aktu były ulica Długa i Długi Targ. Tam właśnie, pośród dźwięku dzwonów, portowych i fabrycznych syren, z czasem także rozbłysków fajerwerków, starano się objawić radość z tego, że minął rok, a przyszedł następny, jakby rzeczywiście było się czym cieszyć.

Ta właśnie część uroczystości noworocznej, mimo że odbywała się pod czujnym okiem policjantów, była chwilą, kiedy tradycyjnie przymykano oko na najdziksze figle, którym z radością i zapałem oddawała się gdańska młodzież. Do kanonicznych psikusów należało obrzucenie elegancko ubranych pań i panów pęcherzami wypełnionymi sadzą, wsypanie za kołnierz garści śniegu, lub kopnięcie delikwenta w miejsce, gdzie się kończą plecy, a zaczynają nogi. Najtrudniej było uniknąć tego typu przeżyć tym, którzy wyróżniali się z wiwatującego tłumu szczególnie eleganckim strojem i młodym dziewczętom.

Wszystko to trwało mniej więcej jeszcze pół godziny po wybiciu północy, po czym tłum rozchodził się, odpowiednio do miejsc gdzie zaczął świętowanie, więc do domów, restauracji, tawern, by kontynuować zabawę, lub zasnąć spokojnie w poczuciu spełnionego względem nowego roku obowiązku.



Akredytacja za relację: Twórz z nami MMTrojmiasto!


Kogo usłyszymy na Heineken Open'er Festivalu 2013?


Sylwester 2012/2013 Trójmieście


Koncerty w klubach w Trójmieście: Kto zagra?

dodaj artykułdodaj wpis do blogadodaj fotoreportażdodaj wydarzenie
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto