- W ubiegłym roku dopłacałem tylko trzy złote, a teraz aż 475. Gdy patrzę na te rachunki, to wychodzi mi, że moje mieszkanie musiałoby być ogrzewane bez przerwy, a tak przecież nie jest - usłyszeliśmy.
Z kolei mieszkaniec bloku przy Wilkońskiego zapewnia, że bardzo rzadko włącza kaloryfery, bo większość czasu spędza poza Inowrocławiem. Mimo to i on musi dopłacić za ciepło.
- Dostałem fakturę na 135 złotych. W najdroższej spółdzielni mieszkaniowej w Bydgoszczy ludzie, którzy mają mieszkania większe od mojego o 20 metrów dostają zwrot pieniędzy za ciepło i to w granicach 500 złotych - zapewnia Czytelnik Gazety Pomorskiej.
Więcej dowiesz się z materiału: Inowrocławianie w szoku! Słone dopłaty za ogrzewanie
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?