W piątek komisja ma dokonać merytorycznej oceny oferty GOM. Mimo, że termin składania ofert w konkursie minął w ubiegły piątek, do dziś gdańscy urzędnicy robili tajemnicę z tego, kto się do niego zgłosił. Nic dziwnego, prezesem GOM jest bowiem prezydent Paweł Adamowicz, który to zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju odpowiada za stworzenie sekretariatu ZIT i który musiał ogłosić konkurs na to zadanie. Wychodzi więc na to, że sam go ogłosił i sam go wygra.
Konkurs od momentu ogłoszenia wzbudza ogromne kontrowersje, i to z dwóch powodów. Głównie dlatego że od czasu wyłonienia jego zwycięzcy do zakończenia realizacji zadań wymienionych w jego warunkach (poza prowadzeniem sekretariatu, także przeprowadzanie badań, szkoleń, analiz), wygrany będzie mieć około dwóch tygodni. To bardzo mało czasu na wywiązanie się z tych obowiązków. I za ten czas pracy - od połowy do końca grudnia - zarobi dokładnie 666,8 tys. zł.
A do tego - pieniądze pochodzą z unijnej dotacji rozdzielanej przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. Jeśli nie zostałyby wydane do końca tego roku, dotacja byłaby cofnięta.
Czytaj również: 700 tys. zł za dwa tygodnie pracy. Hojna oferta gdańskiego magistratu
Już na początku listopada, gdy nagłośniliśmy sprawę, pojawiały się głosy, że konkursowe postępowanie zorganizowano pod konkretnego oferenta. - Wygra stowarzyszenie Gdański Obszar Metropolitalny, od dłuższego czasu pełniące role, o których mowa w warunkach konkursu - wskazywała wówczas jedna z miejskich radnych. - Trzeba szybko wydać fundusze z Unii, a że jest okazja wpompować je w GOM, to władze Gdańska chętnie z niej korzystają.
Wątpliwości budzi też to, że konkurs miasto Gdańsk ogłosiło na ostatnią chwilę. Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Pawła Adamowicza, tłumaczył to m.in. wielomiesięcznymi uzgodnieniami z ministerstwem, dotyczącymi "warunków formalnych pozyskania dofinansowania i zakresu działań na rzecz metropolii". - Środki z ministerstwa mogą być wydane albo w tym roku, albo w ogóle. Bez wykorzystania tej dotacji musielibyśmy zrealizować zadania z konkursu tylko z pieniędzy gdańszczan, czyli z naszych podatków - mówi Pawlak.
Resort Infrastruktury i Rozwoju tłumaczeniami o długich uzgodnieniach jest jednak bardzo zdziwiony.
- Od kwietnia było wiadomo, według jakich reguł będą przyznawane miastom dotacje na funkcjonowanie związków ZIT w 2014 roku - podkreśla Piotr Popa, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju.
ZiT
Związek Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych to porozumienie Trójmiasta i 33 innych pomorskich samorządów - od Malborka po Wejherowo. Stronami porozumienia są gminy wchodzące w skład obszaru metropolitalnego Trójmiasta, określonego w Planie Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Pomorskiego. "Obserwatorami" są samorządy spoza tego terytorium. Dzięki porozumieniu członkowie ZIT będą się mogli starać o 1,06 mld zł z funduszy unijnych w latach 2014-2020. Pieniądze mają być wykorzystywane na różne projekty metropolitalne.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?