Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Karol Guzikiewicz chce w referendum odwołać Pawła Adamowicza i Radę Miasta Gdańska

Marek Adamkowicz
P.Świderski/T.Bołt
Zorganizowanie referendum w sprawie odwołanie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza zapowiadali latem działacze Solidarności ze stoczni gdańskiej. Podjęcie kroków prawnych miało nastąpić we wrześniu, tymczasem do tej pory formalny wniosek w sprawie referendum się nie pojawił.

Karol Guzikiewicz z Komitetu Odwołania Prezydenta Miasta Gdańska Pawła Adamowicza, a zarazem wiceprzewodniczący struktur związkowych w stoczni, zapewnia, że pomysł plebiscytu nie został zarzucony.

Czytaj także: Lenin musi zniknąć, Adamowicz musi odejść - sprawa napisu na bramie nr 2 Stoczni Gdańskiej

- Prowadzimy w tej sprawie szerokie konsultacje społeczne - mówi Guzikiewicz. - Naszym celem jest przebudowa całego systemu zarządzania miastem, dlatego będziemy dążyli do odwołania zarówno prezydenta Adamowicza, jak i Rady Miasta.
Powodem tych działań ma być podejmowanie decyzji niekorzystnych dla mieszkańców, a także zbyt duże upolitycznienie samorządu. - Wzorem dla nas jest Gdynia czy Wrocław, gdzie rządzą komitety mieszkańców, a nie partie - tłumaczy związkowiec. - Miejsce partii jest w parlamencie, a na szczeblu lokalnym władza powinna być bliżej obywateli.

Pomysłodawcy referendum skupiają się obecnie na budowaniu zaplecza w poszczególnych częściach miasta. Chcą współpracować z radami dzielnic i osiedli oraz z organizacjami społecznymi. Chociaż sami mają silne związki z prawicą, głównie z Prawem i Sprawiedliwością, przyznają, że szukają sojuszników również na lewicy. - Swoje sympatie polityczne zostawiam na inne okazje - podkreśla Karol Guzikiewicz. - W Gdańsku walczymy o sprawy, które są ważne dla każdego mieszkańca, takie jak wysokość czynszu czy ceny ciepła. Uważamy, że w naszym mieście koszty życia są za wysokie.

Zobacz też: Komitet Odwołania Adamowicza wywiesił flagę na bramie gdańskiej stoczni

Związkowiec jest przekonany, że uda się znaleźć kandydata na prezydenta Gdańska, który nie tylko połączy różne środowiska, ale też będzie lepiej zarządzał miastem. Jednocześnie podkreśla, że dopóki nie zapadną konkretne ustalenia, sprawa referendum będzie się toczyła z dala od mediów.

Rzecznik prezydenta Gdańska Antoni Pawlak ze spokojem podchodzi do zapowiedzi zorganizowania referendum. - Takie głosowanie jest jednym z narzędzi demokracji - mówi Antoni Pawlak. - To społeczeństwo zadecyduje, czy wizje pana Guzikiewicza są przekonujące.

Jakie są władze miasta, decydują wyborcy

Rozmowa z Bogdanem Oleszkiem, przewodniczącym Rady Miasta Gdańska

Pomysłodawcy przeprowadzenia referendum uważają, że partie polityczne odgrywają za dużą rolę w życiu gdańskiego samorządu.
Pozwolę sobie zauważyć, że w kształt Rady Miasta jest pochodną demokratycznych wyborów. Startują w nich komitety wyborcze, natomiast mieszkańcy decydują, jakich chcą mieć przedstawicieli. Nie można przecież mieć o to do nich pretensji.

Nie zmienia to faktu, że być może dojdzie do referendum i odwołania składu rady.
Tego, oczywiście, nie da się wykluczyć. Jednocześnie nie ma gwarancji, że po wyborach nie będzie w radzie więcej polityki. Osobiście uważam, że powinno jej być jak najmniej.

Od polityki jednak nie uciekniemy...
To prawda, która dotyczy nie tylko władz miasta, ale też pana Guzikiewicza. Wolałbym, na przykład, żeby Solidarność, do której on należy, też się trzymała z dala od polityki.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdańska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto