Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kontrowersje wokół Schroniska "Prometeusz". Lepsze kontenery?

Aneta Niezgoda
Aneta Niezgoda
Grzyb w każdym pokoju, chłód, brak warunków do normalnej opieki na dzieckiem. Taką relację z wizyty w Schronisku dla Bezdomnych Kobiet z Dziećmi przekazała grupa osób, która przed świętami udała się do schroniska, aby przekazać dzieciom dary. Sprawą zajął się MOPS i Komisja Spraw Społecznych i Ochrony Zdrowia.

Schronisko znajduje się przy ulicy Sucharskiego w Gdańsku. Od 2003 roku zarządza nim Stowarzyszenie "Prometeusz". Na miejscu są dwa budynki. W mniejszym jeszcze do niedawna przebywały bezdomne kobiety z Trójmiasta i okolic, w większym matki z dziećmi w trudnej sytuacji życiowej. Do ośrodka kierowane są kobiety nie tylko z Gdańska, ale z okolicznych miast i powiatów. W ośrodku przebywa ok. 90 osób, w tym 57 z Gdańska.

Fatalne warunki

Pani Dominika, jedna z osób, która udała się do schroniska, żeby przekazać paczki świąteczne, po wizycie w placówce była zdziwiona, jak małe dzieci mogą przebywać w takich warunkach.

- Dzieci są głodne, nie mają warunków do zabawy, nie ma za wiele ubrań - relacjonowała pani Dominika. - Warunki tam są naprawdę złe.

O pomoc zwrócono się do Beaty Dunajewskiej - Daszczyńskiej, radnej Gdańska z Platformy Obywatelskiej i przewodniczącej Komisji Spraw Społecznych i Ochrony Zdrowia. Radna pojechała na miejsce i uznała, że sytuacja na miejscu wymaga interwencji.

- Niestety muszę przyznać, że miejsce robi potworne wrażenie - uważa Beata Dunajewska-Daszczyńska. - Ośrodek znajduje się daleko od centrum, dojście do niego jest bardzo utrudnione, bowiem teren wokół niego nie jest w ogóle odśnieżony, do tego trzeba przechodzić przez jakieś tory, co dla osób starszych może być uciążliwe.

Jeden z budynków został już zamknięty

Jednak to, co zrobiło najgorsze wrażenie i na radnej i na nas, to zagrzybione pokoje w niemal każdym pomieszczeniu. Przygnębiający jest szczególnie stan mniejszego budynku, w którym przebywają osoby starsze. Dyrekcja ośrodka wykonuje remonty, ale potrzebny jest przede wszystkim remont dachu. Opinię tę podziela także gdański MOPS, który skontrolował placówkę tydzień temu.

- Zwróciliśmy uwagę dyrekcji ośrodka, że mniejszy budynek nie nadaje się do zamieszkania - tłumaczy Anna Sobota, z-ca dyrektora MOPS ds. pomocy środowiskowej. - W wyniku naszej kontroli, osoby przebywające w tym mniejszym budynku zostały przeniesione do większego.

Kolejną sprawą, na jaką zwróciło uwagę MOPS jest dostępność sanitariatu (w dużym budynku jest tylko jeden). Sanitariaty otwarte są od 6 do 8 i od 17 do 19. MOPS nakazał otwarcie łazienek przez całą dobę.

Warunki nie są takie złe, gorsza jest "znieczulica" pracowników

Mieszkanki ośrodka są bardzo nieufne i niechętnie dzielą się opinią o schronisku. Zapytane przeze mnie kobiety, mówiły, że cieszą się, że mają ciepłe i schludne pokoje, jedzenie jest znośne.

- Warunki jakie są, takie są. Jeśli porówna się te kilka schronisk, to nigdzie nie ma luksusów. Opiekunowie są różni. Niektóre panie są miłe, niektóre bardzo złośliwe - przyznaje jedna z mieszkanek ośrodka.

Więcej na ten temat ma do powiedzenia ma pan Władysław, którego partnerka znajduje się w tym ośrodku.

- Odwiedzam często ten ośrodek i muszę powiedzieć, że co do jedzenia czy ciepła w budynku nie można się przyczepić. Ten grzyb na ścianie też mnie nie przeraża, bo w innych ośrodkach, też można zobaczyć zagrzybione ściany. To, co mnie się nie podoba, to "znieczulica" większości pracowników. Do tej pracy trzeba mieć predyspozycje, a większość osób popada w rutynę. W tym ośrodku są osoby z różnymi problemami, także alkoholowymi, ale trzeba mieć do nich szacunek. Opiekunowie krzyczą i ciągle ponaglają te kobiety, zastraszają, że jak odejdą z ośrodka, to państwo zabierze im dzieci.

Dyrekcja przyznaje, że były przypadki mobbingu

A jak na zarzuty odpowiada dyrekcja schroniska? Iwona Homik, prezes stowarzyszenia "Prometeusz" przyznaje, że otrzymała od podopiecznych sygnały o złym traktowaniu i podjęła odpowiednie kroki.

- W listopadzie rozpoczęliśmy rekrutację na dwa stanowiska opiekunów w naszym ośrodku - mówi Iwona Homik. - Pod koniec ubiegłego roku musieliśmy zwolnić dwie osoby, gdyż panie przebywające w ośrodku żaliły się na nieodpowiednie traktowanie z ich strony. Obecnie pracuje u nas 7 opiekunów.

Co do zarzutu o braku dostępu do sanitariatów, pani prezes wytłumaczyła, że to rady mieszkańców zadecydowały o godzinach, w których można korzystać z łazienek.

- Klucz jest do dyspozycji przez całą dobę. Rady mieszkańców układają część regulaminu, między innymi punkt związany z korzystaniem z sanitariatów. Aby lepiej dowiedzieć się, co nie podoba się naszym podopiecznym, wprowadzamy anonimowe ankiety.

Co dalej? Inwestować w stary budynek, czy szukać nowego?

Największym obecnie problemem schroniska jest pozbycie się grzyba na ścianach i poprawa warunków w obiekcie. Pracownicy "Prometeusza" znaleźli już nowy lokal, ale pytanie, czy warto w niego inwestować, skoro budynek także jest do generalnego remontu. Koszt jego adaptacji może być wysoki, a stowarzyszeniu nie udało się pozyskać dodatkowych środków z programów unijnych.

- Pozyskaliśmy nowy budynek po PKP w pobliżu naszych dwóch budynków. Chcielibyśmy się przenieść jeszcze w tym roku - dodaje Iwona Homik.

Jednak radni zasiadający w Komisji Polityki Społecznej i Ochrony Zdrowia zastanawiają się nad sensem tego posunięcia.

- Moim zdaniem ta lokalizacja nie rokuje - uważa Beata Dunajewska - Daszczyńska. - Całe to miejsce jest strasznie oddalone, ponure. Nie wiem, czy jest sens, aby "Prometeusz" brał kolejny budynek, który trzeba będzie wyremontować.

Problem w tym, że miasto nie posiada budynku do dzierżawy, a nie może także przekazać pieniędzy na dotację dla stowarzyszenia. Stawka płacona przez Gdańsk za osobodzień wynosi 21 zł. Inne gminy mają nieco wyższe stawki, ale one nie zakładają takich ośrodków na swoim terenie, przez co nie muszę ich kontrolować i dotować.

- Choć oczywiście sytuacja "Prometeusza" jest trudna, ciężko znaleźć w Gdańsku lokalizację, której dzierżawę stowarzyszenie byłoby stać. Obecnie stowarzyszenie za każdy z budynków płaci miesięcznie nie więcej niż 2 tys. złotych. W sierpniu szukaliśmy w całym mieście nowych budynków, ale wszystkie albo nie spełniały standardów sanitarnych, albo były bardzo drogie - wyjaśnia Anna Sobota z MOPS-u.

Kontenery lekiem na całe zło? Podczas obrad komisji, głos w dyskusji zabrała Ewa Kamińska, zastępca Prezydenta Gdańska. Kamińska stwierdziła, że problem mogłoby rozwiązać architektura kontenerowa (modułowa), które chcą wprowadzić władze miasta. Rozwiązanie miałoby przybrać charakter tymczasowy.

- Część osób oburza się na ten pomysł, ale czy ciepłe i schludne wnętrza takich kontenerowych domków są gorsze niż te zagrzybione budynki? - mówiła podczas spotkania Ewa Kamińska.

Zdecydowanie przeciwny takiemu rozwiązaniu jest Jacek Teodorczuk, radny Gdańska z Prawa i Sprawiedliwości, który uważa, że pomysł jest bez sensu.

- Po pierwsze nie chcę, aby w Gdańsku powstawały getta kontenerowe. Po drugie, wprowadzając tę ideę w życie, pozbywamy się problemu, a nie go rozwiązujemy. Dzieci mają mieszkać całe życie w kontenerach? Należy tak pomóc tym mamom i dzieciom, aby miały godne warunki do życia. Kontenery im tego nie zapewnią.

Pamiętajmy, że tam są dzieci!

Co dalej? Jak na razie sytuacja się nie zmieni. Radna PO chce pomóc znaleźć "Prometeuszowi" nowych sponsorów, którzy odciążyliby stowarzyszenie finansowo, aby można było przeprowadzić remont dachu. Jednak panie i co najgorsze ich dzieci także muszą na co dzień funkcjonować w ciężkich warunkach.

- Nie zapominajmy, że tam są dzieci - mówi Żaneta Geryk, radna Gdańska. - To, że osoby starsze przyzwyczaiły się do złych warunków, nie oznacza, że muszą od samego początku znosić to dzieci. Jeśli przez całe dzieciństwo te maluchy będą słuchać krzyków i widzieć tylko zagrzybione ściany, to jak będzie wyglądać ich przyszłość?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto