Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków chce zwrotu kosztów reformy edukacji. Jest to kwota 4,3 mln zł

Redakcja
Fot. Andrzej Banaś
Włodarze 10 największych polskich miast domagają się zwrotu kosztów reformy edukacji. We wtorek złożyli w Ministerstwie Finansów przedsądowe wezwania do zapłaty. Krakowskie pismo opiewa na kwotę 4,3 mln zł.

Jak informuje krakowski magistrat, największe miasta zrzeszone w Unii Metropolii Polskich, pośród których obok Krakowa są: Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Lublin, Łódź, Poznań, Rzeszów, Warszawa i Wrocław – domagają się od Skarbu Państwa zwrotu kosztów reformy edukacji. Chodzi o wydatki poniesione w 2017 roku, ponieważ te można już podsumować.

Największe polskie miasta podliczyły więc wydatki, które poniosły w 2017 roku, aby przygotować infrastrukturę oświatową do reformy edukacji – likwidacji gimnazjów i wydłużenia cyklu nauczania w szkołach podstawowych z sześciu do ośmiu lat.

Do wyliczenia kosztów reformy przyjęto jednolite kryteria i uwzględniono wydatki poniesione na:

  • utworzenie lub doposażenie pracowni przedmiotowych w szkołach podstawowych (np. fizyczna, chemiczna, biologiczna, geograficzna),
  • doposażenie i adaptacje w szkołach podstawowych (np. świetlic, łazienek, stołówek) w związku ze zwiększeniem liczby uczniów (klasy VII i VIII),
  • doposażenie i adaptacje budynków gimnazjów na potrzeby szkół podstawowych (np. pomieszczeń dydaktycznych, świetlicy, łazienek, stołówki).

"Biorąc pod uwagę te rodzaje wydatków, w oparciu o faktury potwierdzone za zgodność z oryginałem, Kraków obliczył, że w 2017 roku przeznaczył na reformę edukacji 5 289 855,51 zł. Od tej kwoty odliczyć trzeba jednak środki w wysokości 970 945 zł, które miasto otrzymało w ramach 0,4 proc. rezerwy części oświatowej subwencji ogólnej. Ostatecznie więc na wdrożenie reformy edukacji Kraków z własnego budżetu wydał w 2017 roku 4 318 910,51 zł. Taka kwota znalazła się w przedsądowym wezwaniu do zapłaty złożonym w Ministerstwie Finansów" - poinformował krakowski magistrat.

Miasta zapowiadają, że złożenie przedsądowych wezwań do zapłaty to pierwszy krok w walce o zwrot kosztów reformy edukacji. Jeżeli rząd nie przychyli się do tych roszczeń, kolejnym krokiem będzie pozew zbiorowy.

WIDEO: Krótki wywiad. Kosmiczna misja magistratu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków chce zwrotu kosztów reformy edukacji. Jest to kwota 4,3 mln zł - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto