- Nie ma najmniejszej szansy - zarzeka się kapitan Andrzej Żalikowski, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pucku.
Strażacy na swoim terenie przy ul. Mestwina, gdzie mieści się ich powiatowa siedziba, wcześniej u siebie wylewali lodowiska. To był sposób na to, by odciągnąć młodych od wchodzenia na zamarzniętą zatokę.
Pożarnicy miejsce na ślizgawkę mają idealne, a do tego ogrodzone.
- Aż żal go nie wykorzystać - argumentuje jeden z naszych Czytelników. - Trudno to zrozumieć.
- Lodowiska nie zrobimy ze względów bezpieczeństwa - wyjaśnia kpt. Żalikowski. - Miejsce musi być nieustannie gotowe na ewentualne lądowanie śmigłowca. Dlatego np. cały czas je odśnieżamy i usuwamy z płyty zanieczyszczenia. Nikt przecież z góry nie wie kiedy trzeba będzie przylecieć po chorego.
Przy lądowisku jest też spory parking, ale i tego strażacy nie udostępnią miłośnikom jazdy na łyżwach. To strefa bezpieczeństwa m.in. dla ambulansu.
Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?